Translate

sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 2 (część 2)

Na przerwie obiadowej Natalia  wzięła na bok Monikę, żeby z nią porozmawiać.
-Co tu robi Tomek?
-Je obiad?- spytała zdziwiona Monika.
-On przeniósł się do naszej szkoły?
-A! O to ci chodzi.. Tak. Uczęszcza do równoległej klasy.
-Czemu po roku się przeniósł?
-Dopiero teraz zwolniło się tu miejsce. Tomek chciał tutaj chodzić.
-Aha.
-Jeszcze jakieś pytania?
-A co?
-Umówiłam się z Robertem, że zjemy razem obiad.
-Nie już nie mam.
-Pogadamy na lekcji, ok.? Teraz WDŻ, więc możemy swobodnie pogadać.
-Nie. Na WF -ie?
-Czemu nie na WDZ-ecie?
-Bo jeszcze zajdziesz w ciążę i co będzie? Te informacje ci się przydadzą.
Monika przekręciła oczami i dziewczyny zaczęły się śmiać. Potem się rozeszły. Natalia poszła do Kasi, a Monika do Roberta.
-Cześć.
-Siemka. Upatrzyłaś sobie kolejnego kandydata na ofiarę?
-Przestań. Jaką ofiarę? Za długo jestem singlem. Muszę sobie poszukać chłopaka. Jeżeli żadnego nie znajdę z naszego rocznika to poszukam sobie starszego.
-Starszego? O ile?
-Najchętniej trzydziestolatka.
-Oszalałaś?!
-Jeju, żartuję. Studenta.
-Ej… Mogę cię o coś spytać?
-Strzelaj.
-Tobie podoba się Tomek?
-Hahahaha!
-A tak na serio?
-Cholernie! To mój ideał chłopaka.
-Serio?
-No! Długie blond włosy, niebieskie oczy. Sportowiec.
-Sportowiec?
-Jest w drużynie koszykarskiej i chodzi na siłownię.
-o!
-No właśnie. Nie wiesz jakie ma mięśnie na brzuchu.
-Dotykałaś?
-Sam zaproponował. Czemu miałabym odrzucić propozycję? Co ty byś zrobiła na moim miejscu?
-Nie zrobiłabym tego.
-Bo jesteś zbyt nieśmiała. Dlatego nie masz chłopaka.
-Jeju! Znowu zaczynasz?
-Dobra. Już nie będę.
-Dzięki.
-A gdzie Monia?
-Z Robertem.
-Aha.
-Oni do siebie pasują, co nie?
-No.. Są razem szczęśliwi.
-Najpopularniejsza para w szkole.
-Zazdroszczę im… Też chciałabym mieć chłopaka, który by o mnie tak dbał.
-Zobaczysz. Jeszcze ci się uda.

-Oby.- powiedziała smutno Kasia.

2 komentarze: