Translate

sobota, 10 sierpnia 2013

Witam

Postanowiłam zawiesić bloga... Nie mam dla kogo pisać :(
Jednakże nie zaprzestanę dalej pisać tego opowiadania, ale nie będę upubliczniać tutaj.

JEŚLI KTOŚ CHCE DALEJ CZYTAĆ MOJE OPOWIADANIE TO PROSZĘ PISAĆ NA E-MAIL
------------------->japisarka@gmail.com

piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział Szósty (część 3 ostatnia)

Kobieta spojrzała smutno na Natalię. Ta zdała sobie sprawę, że mowa o niej. Nie mogła uwierzyć…
-Zanim poznałam Marcina, byłam z twoim ojcem…
-To nie możliwe!
-A jednak..
Kobieta poszperała w torebce i wyjęła zdjęcie. Na nim było widać mężczyznę i kobietę, a w tle sad/ To jej tata, Rafał i Justyna. Trzymali się w objęciach i wyglądali an szczęśliwych.
-co się stało?- spytała Natalia.
-Rafał poznał twoją mamę przede mną, zrobił mi dziecko, zabrał cię, a mnie zostawił.
-A mama tak po prostu mnie przyjęła?
-Tak, ale najgorsze jest to, że ja byłam przyjaciółką Karoliny.
-Co?!- krzyknęła Natalia.-  Jak mogłaś!
Dziewczyna nie wytrzymała i wybiegła z restauracji, a jej znajomi za nią. Natalia szybko szła przed siebie i szlochała. W końcu się zatrzymała.
-Natka, nie wiedziałam!- powiedziała płacząc Kasia.
-Nie jesteś winna.- powiedziała dziewczyna i objęły się.
Długo nie mogły przestać płakać po tym co usłyszały. Owszem, ucieszyły się, że są siostrami, ale jak można coś takiego zrobić przyjaciółce?
Gdy Natalia przestała płakać, ruszyła biegiem do domu by wszystko wyjaśnić z ojcem. Chciała się dowiedzieć prawdy.
Po dziesięciu minutach była na miejscu. Wbiegła do salonu, gdzie siedział ojciec na kanapie i czytał gazetę. Ten widząc wściekłą córkę, spokojnie odłożył czasopismo na ławę, założył nogę na nogę i czekał.
-Jak mogłeś!
-Co?
-Pamiętasz Justynę?
-Kogo?
-Przestań zgrywać niewiniątko! I zdejmij ten słodki uśmiech z twarzy! Nie dam się więcej oszukiwać!
-Natka usiądź i na spokojnie porozmawiajmy.
Dziewczyna zignorowała polecenie taty.
-Skąd wiesz o Justynie?
-Zadzwoniła do Kasi, spotkała się z nią i nasza paczka poszła z nią, żeby ją wspierać.  Powiedział, że maiła jeszcze jedną córkę, Natalię. Pokazała mi wasze wspólne zdjęcie!
-Przepraszam!
W tej chwili do salonu weszła mama cała zapłakana.
-Jak mogłeś! Mówiłeś mi, że to przede mną twoja dziewczyna zaszła w ciążę!
-Przepraszam…
-Wynocha!
-Co?
-Zdradziłeś mnie z moją najlepszą przyjaciółką! Wynoś się z naszego życia!
Mama otworzyła szafę i zaczęła wyrzucać wszystkie rzeczy Rafała za drzwi na klatkę schodową. Mężczyzna starał się powstrzymać żonę i zbierać ubrania z ziemi. Równocześnie starał się wytłumaczyć zaistniałą sytuację. Ta jednak nie słuchała go i nie przerywała wykonywanej czynności.
Chwilę potem w mieszkaniu pojawili się Diana i Damian. Zdezorientowani patrzyli dookoła próbując zrozumieć co się stało. Z krzyków rodziców dowiedzieli się, że tata zdradził mamę i Natalia nie jest córką Karoliny i  Rafał się wyprowadza. Do tego jeszcze sąsiedzi wrzeszczeli, żeby się uciszyli.
Natalia siedziała na kanapie, zakryła twarz dłonią i płakała. Było jej smutno, że rodzice się rozchodzą i to z jej powodu. Chciała jakoś to naprawić, ale nie wiedziała jak.  Jednocześnie była wkurzona na ojca za to co zrobił.
Gdy mężczyzna w końcu opuścił mieszkanie, mama, Diana i Damian podeszli do dziewczyny, objęli ją i starali się jakoś uspokoić.  Po jakimś czasie nastolatka opanowała się i opowiedziała rodzeństwu całą historię. Ci byli oburzeni i wściekli.
-Zaraz wezmę się za pisanie pozwu o rozwód.- powiedziała mama.
-Nie…- powiedziała cicho Natalia.- Kochacie się.
-Zdradził mamę z inną kobietą!- powiedział oburzony Damian.
-Dobrze, zastanowię się.
-Sądzę,  że wszyscy powinnyśmy się spotkać i to obgadać.- powiedziała Diana.
-To znaczy kto?- spytała mama.
-My, tato, Kasia, jej rodzice , Justyna.- powiedziała Diana.
-Zobaczymy.- powiedziała mama.- A teraz idźcie do pokoi, odróbcie lekcje ,a ja was zawołam na obiad.
Po posiłku każdy poszedł do siebie. Natalia włączyła na cały regulator muzykę, dokończyła pracę domową i położyła się na łóżku.  Nie mogła powstrzymać łez, które leciały ciurkiem na poduszkę. W jedną chwilę całe jej dotychczasowe życie legło w gruzach. Nie wiedziała co dalej robić…

Dziewczyna długo nie mogła zasnąć. Myślała nad tym co dzisiaj usłyszała. W końcu jej się trochę przysnąć.

środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział Szósty (część 2)

O umówionej godzinie zaczęli się rozglądać za kobietą podającą się za matkę. Nagle zauważyli smutną, drobną panią. Była piękna. Miała jasne, blond włosy i szare oczy. Po jej twarzy strumieniem płynęły łzy. Była ubrana w niebieski komplet i białą bluzkę. W ręku trzymała małą, czarną kopertówkę. Była podobna do Kasi.
Po chwili kobieta ruszyła w ich stronę. Podeszła i nie wiedziała co powiedzieć, zrobić. Kasia zaczęła płakać, a ta z nią.
-Czemu mnie zostawiłaś?
-Nic nie rozumiesz.
-To mi wytłumacz!
-Może wejdźmy do środka i tam na spokojnie porozmawiacie?- spytała Natalia.
Kobieta spojrzała zdziwiona na obstawę córki. Wszyscy się przedstawili i weszli do restauracji. Zamówili pizze, cole i zaczęli rozmawiać.
-Nie wiem od czego zacząć.
-Najlepiej zacznij od początku.- powiedziała Kasia.
-Dobrze. Mam na imię Justyna, a twój ojciec Marcin. Mieliśmy po siedemnaście lat kiedy zaszłam w ciążę. Rodzice, twoi Dziadkowie, wyrzucili mnie z domu jak się o tym dowiedzieli. Ja byłam z dobrego domu, a jego wychowali alkoholicy. Musiałam się do niego przeprowadzić. Tam były kiepskie warunki. Mieszkał w melinie, gdzie były dwa pokoje, bez łazienki i gorącej wody. Musiałam się myć w publicznych łaźniach. Marcin ciągle na mnie wrzeszczał i poniżał, często nawet bił. Bałam się, że cię stracę. Po ciężkim porodzie z bólem serca cię oddałam.
-Czemu?- spytała Kasia.
-Nie chciałam, żeby zrobił ci krzywdę…
-Trzeba było się od niego wyprowadzić z dzieckiem.- powiedziała oburzona Monika.
-Nie mogłam.
-Czemu?- spytał Tomek.
Przyszła kelnerka z jedzeniem i piciem.
-Nie mogłam od niego odejść.
-Czemu?- spytała Natalia.
-Gdzie miałam się podziać? Nie mogłam wrócić do domu… A na ulice też nie…
-A teraz?- spytała Kasia.- Czemu po tylu latach wróciłaś?
-Poszłam na odwyk i przestałam pić. Zostawiłam Marcina i zaczęłam nowe życie.
-Co teraz pani robi?- spytała Monika.
-Pracuję w  banku.
-A co z Marcinem?- spytał Tomek.- Pozwolił pani odejść?
-Nie.. Ale udało mi się przed nim uciec.
Wszyscy zaczęli jeść i nastąpiła chwila ciszy. każdy zajął się własnymi myślami.
-A jak pani trafiła na trop Kaśki?- spytała Monika.
-Poszłam do Domu Dziecka, do którego oddałam córeczkę. Tam powiedzieli mi, że zostałaś zaadoptowana w wieku pięciu lat. Długo zbierałam się, żeby do ciebie zadzwonić.
-Ale w końcu się odważyłaś.- powiedziała Kasia.
-Tak..
-A co z Dziadkami?- spytała Kasia.
-Umarli parę lat temu.
-Smutne..- powiedziała Natalia.
-Miałam jeszcze jedno dziecko.- powiedziała smutna kobieta.- To była dziewczynka, której nadałam imię Natalia.

-Też mam tak na imię.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział Szósty (część 1)

Następnego dnia w szkole panowała miła atmosfera. Wszyscy pamiętali imprezę u Kasi. Tyle się wydarzyło…
Po wyjściu Roberta. Weroniki i Tomka, zaczęła się prawdziwa zabawa. Muzyka była włączona na cały regulator, ciągle dokładano jedzenie i picie. Wszyscy szaleli. tańczyli i śmiali się. ludzie zapewnili mnóstwo atrakcji na przykład kto zje najwięcej pizz XXL. Były też konkursy z nagrodami w postaci słodyczy, czy śmiesznych przedmiotów typu mopa.
Gdy impreza dobiegała końca, wszyscy dostali prezenty.
Na przerwie między lekcjami Monika i Natalia stały z Tomkiem i Kasią.
-Przestańcie!- nie wytrzymała Monika.
-Kto?- spytała Natalia.                             
-Kasia i Tomek.
-Co robimy?- spytał Tomek.
-Przytulacie się.- powiedziała Monika.
-Co w tym złego?- spytała Kasia.
-Halo, niedawno zerwałam z Robertem!- powiedziała Monika.
-Wiem…- powiedział Tomek.- I dlatego nie możemy być szczęśliwi?
-Przesadzasz.- powiedziała Natalia.
-Sorry…- powiedziała Kasia.
-To ja przepraszam..- powiedziała Monika.
Po szkole cała czwórka poszła nad Wisłę. Chcieli się poopalać i rozluźnić. Od razu po przyjściu zdjęli ciuchy i weszli do lodowatej wody. Wzdrygnęli się i zaczęli śmiać. Gdy już się przyzwyczaili, zaczęli się bawić. Oblewali się wodą, chlapali na prawo i lewo. Ogólnie rzecz biorąc- zachowali się dziecinnie.
Nie wiadomo skąd Tomek wytrzasnął piłkę plażową, którą nastolatkowi grali w siatkówkę. Jak się później okazało zabrał ją chłopcu.
Gdy już im się znudziła zabawa, wyszli z wody, rozłożyli koce i zaczęli się opalać. Nagle Kasia stanęła nad brzegiem Wisły tyłem do nich i otuliła się rękoma jak by było jej zimno. Wiatr rozwiewał jej jasne włosy. Tomek podszedł do niej i ją delikatnie objął. Dziewczynie ciekły łzy po twarzy. Była smutna, a zarazem szczęśliwa. Odwróciła się do chłopaka i wtuliła się w niego.
-Co się stało?- spytał cicho chłopak.
-Cieszę się, że z wami jestem…- powiedziała Kasia.- Przy was zapomniałam o…
-O kim?- spytała Monika.
-O rodzicach..- powiedziała płacząc Kasia.
-Co z nimi?- spytała przerażona Natalia.
-Dowiedziałam się, że jestem z Domu Dziecka..- powiedziała Kasia.
-Jak to?- spytali zszokowani.
Kasia przestała płakać i po chwili milczenia odezwała się.
-Z tego co się dowiedziałam, to od razu po porodzie trafiłam do sierocińca. Opiekowały się mną siostry zakonne. Gdy miałam pięć lat zostałam zaadoptowana. Myślałam, że są moimi biologicznymi rodzicami, ale nie… Dzisiaj rano jakaś kobieta zadzwoniła do mnie i podała się za moją matkę. Chciała się spotkać, ale powiedziałam, że się zastanowię.
-Tak mi przykro..- powiedziała Monika.
-Nie potrzebnie…- powiedziała Kasia.
-Mówiłaś o tym rodzicom?- spytała Natalia.
-Jeszcze nie.- powiedziała Kasia.- Są zajęci.
Nastąpiła niezręczna chwila ciszy. Przerwał ją Tomek.
-Powinnaś pójść na to spotkanie.
-Sama nie pójdę.
-To będziemy cię wspierać całą paczką.- powiedziała Monika.
-Dzięki.- powiedziała ze łzami w oczach Kasia.- Nie chcę się nad sobą użalać… Ani waszej litości..
-Ogarnij się!- krzyknęła Natalia.- Jesteśmy przyjaciółmi, wspieramy się!
Wszyscy przytulili się i poczuli bezpiecznie. Zrobiło im się żal Kasi.

Dziewczyna jeszcze dzisiaj zadzwoniła do kobiety i umówiła się z nią na Starówce przy Pizza Hut o osiemnastej. Paczka spotkała się pod domem Kasi wcześniej i ruszyli na miejsce. Tam kręciło się wiele osób. Młodzi stali i czekali. Okazało się, że mieli jeszcze dwadzieścia minut, więc poszli kupić lody.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział Piąty

Impreza skończyła się o piątej nad ranem. Natalia i Monika zostaną u Kasi na cały weekend. Gdy wszystkie się obudziły, zaczęły rozmawiać.
-Co chciał od ciebie Tomek?- spytała Natalia.
-Oj nic.- powiedziała Kasia.
-Gadaj.- powiedziała Monika.- Widzimy, że coś cię trapi.
-Muszę to przemyśleć.- powiedziała Kasia.- Najlepiej będzie jeśli już pójdziecie.
-Miałyśmy spędzić cały dzień…
-Zmiana planów.
Rozczarowane dziewczyny zebrały swoje rzeczy i wyszły z domu przyjaciółki.
-Coś jest nie tak.
-Zdecydowanie.
-Chodzi o Tomka.
-Gadałaś z nim?
-Tak. To dalej mój najlepszy przyjaciel.
W tym samym czasie, gdy dziewczyny zastanawiały się o co chodzi, Kasia zadzwoniła do Tomka.
-Cześć.
-Jak się cieszę, że zadzwoniłaś!
-Yhm. Chcę porozmawiać.
-Może się spotkajmy.
Nastąpiła chwila ciszy.
-No dobrze. Możesz za dziesięć minut pod Poniatem?
-Oczywiście.
Kasia szybko się przebrała i poszła na spotkanie .
Na miejscu był już Tomek. Niespokojnie chodził w te i we w tę. Kasia stała i patrzyła na chłopaka. Po chwili ten ją zauważył i się uśmiechnął.
-Nawet nie wiesz jak się ucieszyłem, że zadzwoniłaś.
-Chciałam porozmawiać.
-Słucham.
-Nie mogę o tobie zapomnieć.
-Ja o tobie też nie.
-Zakochałam się w  tobie jak w żadnym innym chłopaku, ale nie wiem czy mogę ci ufać.
-Możesz.
-Dlatego najpierw proponuję przyjaźń.
Tomek próbował ukryć rozczarowanie. Tak bardzo chciałby ją przytulić i już nigdy nie puścić…
Rozmówców dzieliło pół metra. Stali naprzeciwko siebie i patrzyli sobie w oczy. W końcu chłopak nie wytrzymał i mocno objął dziewczynę i pocałował. Ta nie zaprotestowała, wręcz przeciwnie- zrobiła to samo.
-Kasia?
Przytuleni jak oparzeni odskoczyli od siebie. Było im wstyd, że ktoś ich przyłapał, a zarazem cieszyli się.
-Czemu nam nie powiedziałaś, że z nim jesteś?
-Dzisiaj się spotkałam z Tomkiem, żeby porozmawiać.
-Widzę. Nie będę wam przeszkadzać.
-Czekaj Monia!
-Co?
-Może zadzwoń po Natkę i we czwórkę spędzimy ten dzień?
-Nie wolicie sami? Musicie się sobą nacieszyć.
-Nie. Muszę wam wynagrodzić to, że wyrzuciłam was z domu.
-Nie no spoko.
Monika zadzwoniła do Natalii. Opowiedziała jej o nowej parze i zaprosiła ją do przyłączenia się do nich. Po dziesięciu minutach dziewczyna była na miejscu. Wszyscy zgodnie stwierdzili ,że zostaną nad Wisłą i nacieszą się chwilą spokoju. Żartowali i miło spędzili czas. Nagle Tomek wziął Kasię na ręce i wbiegł z nią do wody. Monika wyjęła telefon i porobiła mnóstwo zdjęć, które od razu wstawiła na facebook’ a.
Pod wieczór pożegnali się i każdy ruszył do swojego domu. do obowiązków. Postanowili, że muszą się koniecznie znowu spotkać i spędzić miło czas.
między Moniką a Tomkiem znowu było po staremu. tak jak dawniej wspólnie się wygłupiali i żartowali.

Natalia i Tomek lepiej się poznali i polubili. Całej trójce na dobre wyszło to spotkanie.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział czwarty (część 2 ostatnia )

Po dziesięciu minutach zaczęli się schodzić pierwsi goście. Ostatni przyszli Robert z Weroniką. Wyglądali razem zjawiskowo.
-Widzę, że wszyscy komplecie.- powiedziała Kasia.- Zaczynamy imprezę!
Po chwili wszyscy dostali sms-a i zaczęli się śmiać. Na tym zdjęciu Robert znajduje się w różowym pokoju. Wszędzie walają się zabawki i pluszowe zwierzaczki. Nad nim wisi napis: „Pokój Roberta” Chłopak siedzi na kanapie i całuje żabę.
-Robercik jaki pokój.
-Co?
Po chwili chłopak dostał zdjęcie. Miał mieszane uczucia. Chciał zapaść się pod ziemię, z zarazem rzucić się na Monikę. Po chwili namysłu zdecydował się na to drugie.
-Czemu to zrobiłaś?
-Przyprawiałeś mi rogi.
-Co?
-Spotykałeś się od paru miesięcy Weroniką.
-Skąd wiesz?
-Powiedziała mi.
-I przez to musiałaś mnie ośmieszyć?
-Zasłużyłeś sobie.
Robert wyłączył muzykę i poprosił o chwilę uwagi.
-To zdjęcie pokoju mojej sześcioletniej siostry, Magdy. To było dla zabawy. Nie sądziłem, że Monika jest taka, że to kiedykolwiek ujawni.
-A pochwalisz się co zrobiłeś?
-Spotykam się z Weroniką.- mruknął niewyraźnie Robert.
-Głośniej. Masz to powiedzieć tak, żeby każdy zrozumiał.
-Jestem z Weroniką.
-Od kiedy?
-Od paru miesięcy.
Tłum imprezowiczów był zszokowany. Zadawali pytanie, czemu w taki sposób potraktował Monikę.
-Nie jesteś jej wart.- powiedział jakiś chłopak.
-Wynoś się z tąd.- powiedziała spokojnie Kasia.- Ty też Weronika. Po czym dostała ciastem w twarz.
Nieproszeni goście opuścili mieszkanie pośród śmiechu.
-Tomek też okazał się niewierny.
-Weronika też nie.- powiedział Tomek.- Ona zaczęła.
-Co dla niego masz?- spytała Natalia.
-Kasiu…- powiedziała Natalia.- Chcesz go pierwsza uderzyć?
-Mogę?
-Oczywiście.
-dawaj laluniu.- powiedział Tomek.
Kasia podeszła i walnęła go w twarz. Chłopak upadł na podłogę. Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Skąd masz tyle siły?- szepnęła Natalia do Kasi.
-Od paru lat ćwiczę karate.- odpowiedziała dziewczyna.
-Ah…
-Chcesz coś powiedzieć Tomek?- spytała Monika.
-Tak.
-Co?
-Przepraszam.
-Kogo?
-Kasię.
-Za?
-Podrywanie zamiast ratować rozpadający się związek.
-Przeprosiny przyjęte- powiedziała Kasia i pomogła wstać chłopakowi.
Tomek z godnością ruszył w kierunku drzwi na klatkę schodową. Nagle zawołała go Kasia. Ten odwrócił się i uśmiechnął. Wyglądał tak uroczo z tymi dołeczkami…
-Zostań, proszę.
-Mogę z tobą porozmawiać?
-Dobrze.
-Wolałbym na osobności.
Kasia i Tomek poszli do sąsiedniego pokoju.
-Wszystko to co mówiłem i robiłem było szczere.
-Nie rozumiem.
-Zrozumiałem, że cię kocham.
-Tak jak Weronikę?
-Ona była moją życiową pomyłką. Ty jesteś moją tą jedyną.
-Nie.
-Co?
-Nie będę twoją dziewczyną.
-Czemu?
-Bo nie.
-Przyjaźń?- spytał zrozpaczony Tomek.
-Zastanowię się.

Kasia wyszła z pokoju i zostawiła chłopaka samego.

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział Czwarty ( część 1 )

Sobota. Dzisiaj o siedemnastej odbędzie się impreza u Kasi, a zarazem Monika dokona zemsty.
Natalia od samego rana zaczęła się szykować. Obudziła się o ósmej rano, umyła głowę, zjadła śniadanie. Parę godzin zajęło jej znalezienie odpowiedniego ubioru na dzisiejszy wieczór. Godzinę przed wyjściem była już gotowa.
Dziewczyna założyła szafirową sukienkę bez ramiączek za kolano. Na pasie z przodu znajduje się czarna kokardka. Na nogach widniały białe obcasy, na ręce Natalia miała kolorową bransoletkę z muliny. Włosy były spięte do tyłu, tak by nie przeszkadzały w tańcu. W uszach miała koła,  delikatnym makijażem uwydatniła kości policzkowe, oczy i usta.
Natalia stanęła przed drzwiami, spojrzała w podręcznym lusterku jak wygląda, dokonała ostatnich poprawek i nacisnęła dzwonek. Po chwili w progu stanęła piękna dziewczyna. To była Kasia.
Dziewczyna miała na sobie błękitną sukienkę na krótki rękaw. Do tego białe buty i komplet biżuterii. Włosy lekko pofalowane opadały jej na ramiona . Miała mocny makijaż, który uwydatnił jej kości policzkowe. Usta pomalowała ostrą, czerwoną szminką, a oczy czarnym tuszem do rzęs. Powieki miały kolor granatu.
-Ale wyglądasz odjazdowo!- powiedziała Kasia.
-Spójrz na siebie śliczna.- powiedziała Natalia.
-Monika już jest.
-Dobra. To szybko poustawiajmy wszystko.
Natalia weszła do mieszkania i oniemiała. Dom był cały udekorowany we wzorzyste serpentyny i balony. Wszędzie panował porządek i czystość. Jedzenie i picie stało pod ścianą w rogu pokoju., w tle leciała spokojna muzyka.
-Już wszystko gotowe.
-Sama to zrobiłaś?
-Tak…
-Zaskoczyłaś mnie.
Po chwili z łazienki wyszła Monika. Miała na sobie zwykłą, czerwoną sukienkę z długim rękawem i związane w koński ogon włosy. Na nogach znajdowały się czółenka. Wyglądała naturalnie, a zarazem pięknie. Jak to możliwe, że Robert zostawił ją dla Weroniki? Nie wie co traci.
-Ale super wyglądasz.
-Dzięki. Ty też.
-Zaraz zejdą się pierwsi goście.
-Monia, co z tą twoją zemstą?
-Zaczekajcie.
-Oh! Gadaj, co wykombinowałaś!
-Wykażcie trochę cierpliwości.- powiedziała śmiejąc się Monika.