O umówionej godzinie zaczęli się
rozglądać za kobietą podającą się za matkę. Nagle zauważyli smutną, drobną
panią. Była piękna. Miała jasne, blond włosy i szare oczy. Po jej twarzy
strumieniem płynęły łzy. Była ubrana w niebieski komplet i białą bluzkę. W ręku
trzymała małą, czarną kopertówkę. Była podobna do Kasi.
Po chwili kobieta ruszyła w ich
stronę. Podeszła i nie wiedziała co powiedzieć, zrobić. Kasia zaczęła płakać, a
ta z nią.
-Czemu mnie zostawiłaś?
-Nic nie rozumiesz.
-To mi wytłumacz!
-Może wejdźmy do środka i tam na
spokojnie porozmawiacie?- spytała Natalia.
Kobieta spojrzała zdziwiona na
obstawę córki. Wszyscy się przedstawili i weszli do restauracji. Zamówili
pizze, cole i zaczęli rozmawiać.
-Nie wiem od czego zacząć.
-Najlepiej zacznij od początku.-
powiedziała Kasia.
-Dobrze. Mam na imię Justyna, a
twój ojciec Marcin. Mieliśmy po siedemnaście lat kiedy zaszłam w ciążę.
Rodzice, twoi Dziadkowie, wyrzucili mnie z domu jak się o tym dowiedzieli. Ja
byłam z dobrego domu, a jego wychowali alkoholicy. Musiałam się do niego
przeprowadzić. Tam były kiepskie warunki. Mieszkał w melinie, gdzie były dwa
pokoje, bez łazienki i gorącej wody. Musiałam się myć w publicznych łaźniach.
Marcin ciągle na mnie wrzeszczał i poniżał, często nawet bił. Bałam się, że cię
stracę. Po ciężkim porodzie z bólem serca cię oddałam.
-Czemu?- spytała Kasia.
-Nie chciałam, żeby zrobił ci
krzywdę…
-Trzeba było się od niego
wyprowadzić z dzieckiem.- powiedziała oburzona Monika.
-Nie mogłam.
-Czemu?- spytał Tomek.
Przyszła kelnerka z jedzeniem i
piciem.
-Nie mogłam od niego odejść.
-Czemu?- spytała Natalia.
-Gdzie miałam się podziać? Nie
mogłam wrócić do domu… A na ulice też nie…
-A teraz?- spytała Kasia.- Czemu
po tylu latach wróciłaś?
-Poszłam na odwyk i przestałam
pić. Zostawiłam Marcina i zaczęłam nowe życie.
-Co teraz pani robi?- spytała
Monika.
-Pracuję w banku.
-A co z Marcinem?- spytał Tomek.-
Pozwolił pani odejść?
-Nie.. Ale udało mi się przed nim
uciec.
Wszyscy zaczęli jeść i nastąpiła
chwila ciszy. każdy zajął się własnymi myślami.
-A jak pani trafiła na trop
Kaśki?- spytała Monika.
-Poszłam do Domu Dziecka, do
którego oddałam córeczkę. Tam powiedzieli mi, że zostałaś zaadoptowana w wieku
pięciu lat. Długo zbierałam się, żeby do ciebie zadzwonić.
-Ale w końcu się odważyłaś.-
powiedziała Kasia.
-Tak..
-A co z Dziadkami?- spytała Kasia.
-Umarli parę lat temu.
-Smutne..- powiedziała Natalia.
-Miałam jeszcze jedno dziecko.-
powiedziała smutna kobieta.- To była dziewczynka, której nadałam imię Natalia.
-Też mam tak na imię.
Mhm skoro ona uciekła od tego Marcina, to on musi zacząć jej szukać : ) Mam nadzieję, że tak będzie, a jak znajdzie Kasię, byłoby ciekawie...
OdpowiedzUsuńAle to tylko takie moje ciche sugestie xd :)
A ta Natalia, też będzie jej córką ? Ją też Justyna oddała do domu dziecka.. ?
Zaintrygowałaś mnie, czekam na cd. T.T
http://kama-moja-historia-thinspirations.blogspot.com/