Postanowiłam zawiesić bloga... Nie mam dla kogo pisać :(
Jednakże nie zaprzestanę dalej pisać tego opowiadania, ale nie będę upubliczniać tutaj.
JEŚLI KTOŚ CHCE DALEJ CZYTAĆ MOJE OPOWIADANIE TO PROSZĘ PISAĆ NA E-MAIL
------------------->japisarka@gmail.com
sobota, 10 sierpnia 2013
piątek, 9 sierpnia 2013
Rozdział Szósty (część 3 ostatnia)
Kobieta spojrzała smutno na
Natalię. Ta zdała sobie sprawę, że mowa o niej. Nie mogła uwierzyć…
-Zanim poznałam Marcina, byłam z
twoim ojcem…
-To nie możliwe!
-A jednak..
Kobieta poszperała w torebce i
wyjęła zdjęcie. Na nim było widać mężczyznę i kobietę, a w tle sad/ To jej
tata, Rafał i Justyna. Trzymali się w objęciach i wyglądali an szczęśliwych.
-co się stało?- spytała Natalia.
-Rafał poznał twoją mamę przede
mną, zrobił mi dziecko, zabrał cię, a mnie zostawił.
-A mama tak po prostu mnie
przyjęła?
-Tak, ale najgorsze jest to, że
ja byłam przyjaciółką Karoliny.
-Co?!- krzyknęła Natalia.- Jak mogłaś!
Dziewczyna nie wytrzymała i
wybiegła z restauracji, a jej znajomi za nią. Natalia szybko szła przed siebie
i szlochała. W końcu się zatrzymała.
-Natka, nie wiedziałam!-
powiedziała płacząc Kasia.
-Nie jesteś winna.- powiedziała
dziewczyna i objęły się.
Długo nie mogły przestać płakać
po tym co usłyszały. Owszem, ucieszyły się, że są siostrami, ale jak można coś
takiego zrobić przyjaciółce?
Gdy Natalia przestała płakać,
ruszyła biegiem do domu by wszystko wyjaśnić z ojcem. Chciała się dowiedzieć
prawdy.
Po dziesięciu minutach była na
miejscu. Wbiegła do salonu, gdzie siedział ojciec na kanapie i czytał gazetę.
Ten widząc wściekłą córkę, spokojnie odłożył czasopismo na ławę, założył nogę
na nogę i czekał.
-Jak mogłeś!
-Co?
-Pamiętasz Justynę?
-Kogo?
-Przestań zgrywać niewiniątko! I
zdejmij ten słodki uśmiech z twarzy! Nie dam się więcej oszukiwać!
-Natka usiądź i na spokojnie
porozmawiajmy.
Dziewczyna zignorowała polecenie
taty.
-Skąd wiesz o Justynie?
-Zadzwoniła do Kasi, spotkała się
z nią i nasza paczka poszła z nią, żeby ją wspierać. Powiedział, że maiła jeszcze jedną córkę,
Natalię. Pokazała mi wasze wspólne zdjęcie!
-Przepraszam!
W tej chwili do salonu weszła
mama cała zapłakana.
-Jak mogłeś! Mówiłeś mi, że to
przede mną twoja dziewczyna zaszła w ciążę!
-Przepraszam…
-Wynocha!
-Co?
-Zdradziłeś mnie z moją najlepszą
przyjaciółką! Wynoś się z naszego życia!
Mama otworzyła szafę i zaczęła
wyrzucać wszystkie rzeczy Rafała za drzwi na klatkę schodową. Mężczyzna starał
się powstrzymać żonę i zbierać ubrania z ziemi. Równocześnie starał się
wytłumaczyć zaistniałą sytuację. Ta jednak nie słuchała go i nie przerywała
wykonywanej czynności.
Chwilę potem w mieszkaniu
pojawili się Diana i Damian. Zdezorientowani patrzyli dookoła próbując
zrozumieć co się stało. Z krzyków rodziców dowiedzieli się, że tata zdradził
mamę i Natalia nie jest córką Karoliny i
Rafał się wyprowadza. Do tego jeszcze sąsiedzi wrzeszczeli, żeby się
uciszyli.
Natalia siedziała na kanapie,
zakryła twarz dłonią i płakała. Było jej smutno, że rodzice się rozchodzą i to
z jej powodu. Chciała jakoś to naprawić, ale nie wiedziała jak. Jednocześnie była wkurzona na ojca za to co
zrobił.
Gdy mężczyzna w końcu opuścił
mieszkanie, mama, Diana i Damian podeszli do dziewczyny, objęli ją i starali
się jakoś uspokoić. Po jakimś czasie
nastolatka opanowała się i opowiedziała rodzeństwu całą historię. Ci byli
oburzeni i wściekli.
-Zaraz wezmę się za pisanie pozwu
o rozwód.- powiedziała mama.
-Nie…- powiedziała cicho
Natalia.- Kochacie się.
-Zdradził mamę z inną kobietą!-
powiedział oburzony Damian.
-Dobrze, zastanowię się.
-Sądzę, że wszyscy powinnyśmy się spotkać i to
obgadać.- powiedziała Diana.
-To znaczy kto?- spytała mama.
-My, tato, Kasia, jej rodzice ,
Justyna.- powiedziała Diana.
-Zobaczymy.- powiedziała mama.- A
teraz idźcie do pokoi, odróbcie lekcje ,a ja was zawołam na obiad.
Po posiłku każdy poszedł do
siebie. Natalia włączyła na cały regulator muzykę, dokończyła pracę domową i
położyła się na łóżku. Nie mogła powstrzymać
łez, które leciały ciurkiem na poduszkę. W jedną chwilę całe jej dotychczasowe
życie legło w gruzach. Nie wiedziała co dalej robić…
Dziewczyna długo nie mogła
zasnąć. Myślała nad tym co dzisiaj usłyszała. W końcu jej się trochę przysnąć.
środa, 7 sierpnia 2013
Rozdział Szósty (część 2)
O umówionej godzinie zaczęli się
rozglądać za kobietą podającą się za matkę. Nagle zauważyli smutną, drobną
panią. Była piękna. Miała jasne, blond włosy i szare oczy. Po jej twarzy
strumieniem płynęły łzy. Była ubrana w niebieski komplet i białą bluzkę. W ręku
trzymała małą, czarną kopertówkę. Była podobna do Kasi.
Po chwili kobieta ruszyła w ich
stronę. Podeszła i nie wiedziała co powiedzieć, zrobić. Kasia zaczęła płakać, a
ta z nią.
-Czemu mnie zostawiłaś?
-Nic nie rozumiesz.
-To mi wytłumacz!
-Może wejdźmy do środka i tam na
spokojnie porozmawiacie?- spytała Natalia.
Kobieta spojrzała zdziwiona na
obstawę córki. Wszyscy się przedstawili i weszli do restauracji. Zamówili
pizze, cole i zaczęli rozmawiać.
-Nie wiem od czego zacząć.
-Najlepiej zacznij od początku.-
powiedziała Kasia.
-Dobrze. Mam na imię Justyna, a
twój ojciec Marcin. Mieliśmy po siedemnaście lat kiedy zaszłam w ciążę.
Rodzice, twoi Dziadkowie, wyrzucili mnie z domu jak się o tym dowiedzieli. Ja
byłam z dobrego domu, a jego wychowali alkoholicy. Musiałam się do niego
przeprowadzić. Tam były kiepskie warunki. Mieszkał w melinie, gdzie były dwa
pokoje, bez łazienki i gorącej wody. Musiałam się myć w publicznych łaźniach.
Marcin ciągle na mnie wrzeszczał i poniżał, często nawet bił. Bałam się, że cię
stracę. Po ciężkim porodzie z bólem serca cię oddałam.
-Czemu?- spytała Kasia.
-Nie chciałam, żeby zrobił ci
krzywdę…
-Trzeba było się od niego
wyprowadzić z dzieckiem.- powiedziała oburzona Monika.
-Nie mogłam.
-Czemu?- spytał Tomek.
Przyszła kelnerka z jedzeniem i
piciem.
-Nie mogłam od niego odejść.
-Czemu?- spytała Natalia.
-Gdzie miałam się podziać? Nie
mogłam wrócić do domu… A na ulice też nie…
-A teraz?- spytała Kasia.- Czemu
po tylu latach wróciłaś?
-Poszłam na odwyk i przestałam
pić. Zostawiłam Marcina i zaczęłam nowe życie.
-Co teraz pani robi?- spytała
Monika.
-Pracuję w banku.
-A co z Marcinem?- spytał Tomek.-
Pozwolił pani odejść?
-Nie.. Ale udało mi się przed nim
uciec.
Wszyscy zaczęli jeść i nastąpiła
chwila ciszy. każdy zajął się własnymi myślami.
-A jak pani trafiła na trop
Kaśki?- spytała Monika.
-Poszłam do Domu Dziecka, do
którego oddałam córeczkę. Tam powiedzieli mi, że zostałaś zaadoptowana w wieku
pięciu lat. Długo zbierałam się, żeby do ciebie zadzwonić.
-Ale w końcu się odważyłaś.-
powiedziała Kasia.
-Tak..
-A co z Dziadkami?- spytała Kasia.
-Umarli parę lat temu.
-Smutne..- powiedziała Natalia.
-Miałam jeszcze jedno dziecko.-
powiedziała smutna kobieta.- To była dziewczynka, której nadałam imię Natalia.
-Też mam tak na imię.
wtorek, 6 sierpnia 2013
Rozdział Szósty (część 1)
Następnego dnia w szkole panowała
miła atmosfera. Wszyscy pamiętali imprezę u Kasi. Tyle się wydarzyło…
Po wyjściu Roberta. Weroniki i
Tomka, zaczęła się prawdziwa zabawa. Muzyka była włączona na cały regulator,
ciągle dokładano jedzenie i picie. Wszyscy szaleli. tańczyli i śmiali się.
ludzie zapewnili mnóstwo atrakcji na przykład kto zje najwięcej pizz XXL. Były
też konkursy z nagrodami w postaci słodyczy, czy śmiesznych przedmiotów typu
mopa.
Gdy impreza dobiegała końca,
wszyscy dostali prezenty.
Na przerwie między lekcjami
Monika i Natalia stały z Tomkiem i Kasią.
-Przestańcie!- nie wytrzymała
Monika.
-Kto?- spytała
Natalia.
-Kasia i Tomek.
-Co robimy?- spytał Tomek.
-Przytulacie się.- powiedziała
Monika.
-Co w tym złego?- spytała Kasia.
-Halo, niedawno zerwałam z
Robertem!- powiedziała Monika.
-Wiem…- powiedział Tomek.- I
dlatego nie możemy być szczęśliwi?
-Przesadzasz.- powiedziała
Natalia.
-Sorry…- powiedziała Kasia.
-To ja przepraszam..- powiedziała
Monika.
Po szkole cała czwórka poszła nad
Wisłę. Chcieli się poopalać i rozluźnić. Od razu po przyjściu zdjęli ciuchy i
weszli do lodowatej wody. Wzdrygnęli się i zaczęli śmiać. Gdy już się
przyzwyczaili, zaczęli się bawić. Oblewali się wodą, chlapali na prawo i lewo.
Ogólnie rzecz biorąc- zachowali się dziecinnie.
Nie wiadomo skąd Tomek wytrzasnął
piłkę plażową, którą nastolatkowi grali w siatkówkę. Jak się później okazało
zabrał ją chłopcu.
Gdy już im się znudziła zabawa,
wyszli z wody, rozłożyli koce i zaczęli się opalać. Nagle Kasia stanęła nad
brzegiem Wisły tyłem do nich i otuliła się rękoma jak by było jej zimno. Wiatr
rozwiewał jej jasne włosy. Tomek podszedł do niej i ją delikatnie objął.
Dziewczynie ciekły łzy po twarzy. Była smutna, a zarazem szczęśliwa. Odwróciła
się do chłopaka i wtuliła się w niego.
-Co się stało?- spytał cicho
chłopak.
-Cieszę się, że z wami jestem…-
powiedziała Kasia.- Przy was zapomniałam o…
-O kim?- spytała Monika.
-O rodzicach..- powiedziała
płacząc Kasia.
-Co z nimi?- spytała przerażona
Natalia.
-Dowiedziałam się, że jestem z
Domu Dziecka..- powiedziała Kasia.
-Jak to?- spytali zszokowani.
Kasia przestała płakać i po
chwili milczenia odezwała się.
-Z tego co się dowiedziałam, to
od razu po porodzie trafiłam do sierocińca. Opiekowały się mną siostry zakonne.
Gdy miałam pięć lat zostałam zaadoptowana. Myślałam, że są moimi biologicznymi
rodzicami, ale nie… Dzisiaj rano jakaś kobieta zadzwoniła do mnie i podała się
za moją matkę. Chciała się spotkać, ale powiedziałam, że się zastanowię.
-Tak mi przykro..- powiedziała
Monika.
-Nie potrzebnie…- powiedziała
Kasia.
-Mówiłaś o tym rodzicom?- spytała
Natalia.
-Jeszcze nie.- powiedziała
Kasia.- Są zajęci.
Nastąpiła niezręczna chwila
ciszy. Przerwał ją Tomek.
-Powinnaś pójść na to spotkanie.
-Sama nie pójdę.
-To będziemy cię wspierać całą
paczką.- powiedziała Monika.
-Dzięki.- powiedziała ze łzami w
oczach Kasia.- Nie chcę się nad sobą użalać… Ani waszej litości..
-Ogarnij się!- krzyknęła
Natalia.- Jesteśmy przyjaciółmi, wspieramy się!
Wszyscy przytulili się i poczuli
bezpiecznie. Zrobiło im się żal Kasi.
Dziewczyna jeszcze dzisiaj
zadzwoniła do kobiety i umówiła się z nią na Starówce przy Pizza Hut o
osiemnastej. Paczka spotkała się pod domem Kasi wcześniej i ruszyli na miejsce.
Tam kręciło się wiele osób. Młodzi stali i czekali. Okazało się, że mieli
jeszcze dwadzieścia minut, więc poszli kupić lody.
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Rozdział Piąty
Impreza skończyła się o piątej
nad ranem. Natalia i Monika zostaną u Kasi na cały weekend. Gdy wszystkie się
obudziły, zaczęły rozmawiać.
-Co chciał od ciebie Tomek?-
spytała Natalia.
-Oj nic.- powiedziała Kasia.
-Gadaj.- powiedziała Monika.-
Widzimy, że coś cię trapi.
-Muszę to przemyśleć.-
powiedziała Kasia.- Najlepiej będzie jeśli już pójdziecie.
-Miałyśmy spędzić cały dzień…
-Zmiana planów.
Rozczarowane dziewczyny zebrały
swoje rzeczy i wyszły z domu przyjaciółki.
-Coś jest nie tak.
-Zdecydowanie.
-Chodzi o Tomka.
-Gadałaś z nim?
-Tak. To dalej mój najlepszy
przyjaciel.
W tym samym czasie, gdy
dziewczyny zastanawiały się o co chodzi, Kasia zadzwoniła do Tomka.
-Cześć.
-Jak się cieszę, że zadzwoniłaś!
-Yhm. Chcę porozmawiać.
-Może się spotkajmy.
Nastąpiła chwila ciszy.
-No dobrze. Możesz za dziesięć
minut pod Poniatem?
-Oczywiście.
Kasia szybko się przebrała i
poszła na spotkanie .
Na miejscu był już Tomek.
Niespokojnie chodził w te i we w tę. Kasia stała i patrzyła na chłopaka. Po
chwili ten ją zauważył i się uśmiechnął.
-Nawet nie wiesz jak się
ucieszyłem, że zadzwoniłaś.
-Chciałam porozmawiać.
-Słucham.
-Nie mogę o tobie zapomnieć.
-Ja o tobie też nie.
-Zakochałam się w tobie jak w żadnym innym chłopaku, ale nie
wiem czy mogę ci ufać.
-Możesz.
-Dlatego najpierw proponuję
przyjaźń.
Tomek próbował ukryć
rozczarowanie. Tak bardzo chciałby ją przytulić i już nigdy nie puścić…
Rozmówców dzieliło pół metra.
Stali naprzeciwko siebie i patrzyli sobie w oczy. W końcu chłopak nie wytrzymał
i mocno objął dziewczynę i pocałował. Ta nie zaprotestowała, wręcz przeciwnie-
zrobiła to samo.
-Kasia?
Przytuleni jak oparzeni
odskoczyli od siebie. Było im wstyd, że ktoś ich przyłapał, a zarazem cieszyli
się.
-Czemu nam nie powiedziałaś, że z
nim jesteś?
-Dzisiaj się spotkałam z Tomkiem,
żeby porozmawiać.
-Widzę. Nie będę wam
przeszkadzać.
-Czekaj Monia!
-Co?
-Może zadzwoń po Natkę i we
czwórkę spędzimy ten dzień?
-Nie wolicie sami? Musicie się
sobą nacieszyć.
-Nie. Muszę wam wynagrodzić to,
że wyrzuciłam was z domu.
-Nie no spoko.
Monika zadzwoniła do Natalii.
Opowiedziała jej o nowej parze i zaprosiła ją do przyłączenia się do nich. Po
dziesięciu minutach dziewczyna była na miejscu. Wszyscy zgodnie stwierdzili ,że
zostaną nad Wisłą i nacieszą się chwilą spokoju. Żartowali i miło spędzili
czas. Nagle Tomek wziął Kasię na ręce i wbiegł z nią do wody. Monika wyjęła
telefon i porobiła mnóstwo zdjęć, które od razu wstawiła na facebook’ a.
Pod wieczór pożegnali się i każdy
ruszył do swojego domu. do obowiązków. Postanowili, że muszą się koniecznie
znowu spotkać i spędzić miło czas.
między Moniką a Tomkiem znowu
było po staremu. tak jak dawniej wspólnie się wygłupiali i żartowali.
Natalia i Tomek lepiej się
poznali i polubili. Całej trójce na dobre wyszło to spotkanie.
niedziela, 4 sierpnia 2013
Rozdział czwarty (część 2 ostatnia )
Po dziesięciu minutach zaczęli
się schodzić pierwsi goście. Ostatni przyszli Robert z Weroniką. Wyglądali
razem zjawiskowo.
-Widzę, że wszyscy komplecie.-
powiedziała Kasia.- Zaczynamy imprezę!
Po chwili wszyscy dostali sms-a i
zaczęli się śmiać. Na tym zdjęciu Robert znajduje się w różowym pokoju. Wszędzie
walają się zabawki i pluszowe zwierzaczki. Nad nim wisi napis: „Pokój Roberta”
Chłopak siedzi na kanapie i całuje żabę.
-Robercik jaki pokój.
-Co?
Po chwili chłopak dostał zdjęcie.
Miał mieszane uczucia. Chciał zapaść się pod ziemię, z zarazem rzucić się na
Monikę. Po chwili namysłu zdecydował się na to drugie.
-Czemu to zrobiłaś?
-Przyprawiałeś mi rogi.
-Co?
-Spotykałeś się od paru miesięcy
Weroniką.
-Skąd wiesz?
-Powiedziała mi.
-I przez to musiałaś mnie
ośmieszyć?
-Zasłużyłeś sobie.
Robert wyłączył muzykę i poprosił
o chwilę uwagi.
-To zdjęcie pokoju mojej
sześcioletniej siostry, Magdy. To było dla zabawy. Nie sądziłem, że Monika jest
taka, że to kiedykolwiek ujawni.
-A pochwalisz się co zrobiłeś?
-Spotykam się z Weroniką.-
mruknął niewyraźnie Robert.
-Głośniej. Masz to powiedzieć
tak, żeby każdy zrozumiał.
-Jestem z Weroniką.
-Od kiedy?
-Od paru miesięcy.
Tłum imprezowiczów był
zszokowany. Zadawali pytanie, czemu w taki sposób potraktował Monikę.
-Nie jesteś jej wart.- powiedział
jakiś chłopak.
-Wynoś się z tąd.- powiedziała
spokojnie Kasia.- Ty też Weronika. Po czym dostała ciastem w twarz.
Nieproszeni goście opuścili
mieszkanie pośród śmiechu.
-Tomek też okazał się niewierny.
-Weronika też nie.- powiedział
Tomek.- Ona zaczęła.
-Co dla niego masz?- spytała
Natalia.
-Kasiu…- powiedziała Natalia.-
Chcesz go pierwsza uderzyć?
-Mogę?
-Oczywiście.
-dawaj laluniu.- powiedział
Tomek.
Kasia podeszła i walnęła go w
twarz. Chłopak upadł na podłogę. Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Skąd masz tyle siły?- szepnęła
Natalia do Kasi.
-Od paru lat ćwiczę karate.-
odpowiedziała dziewczyna.
-Ah…
-Chcesz coś powiedzieć Tomek?-
spytała Monika.
-Tak.
-Co?
-Przepraszam.
-Kogo?
-Kasię.
-Za?
-Podrywanie zamiast ratować
rozpadający się związek.
-Przeprosiny przyjęte-
powiedziała Kasia i pomogła wstać chłopakowi.
Tomek z godnością ruszył w
kierunku drzwi na klatkę schodową. Nagle zawołała go Kasia. Ten odwrócił się i
uśmiechnął. Wyglądał tak uroczo z tymi dołeczkami…
-Zostań, proszę.
-Mogę z tobą porozmawiać?
-Dobrze.
-Wolałbym na osobności.
Kasia i Tomek poszli do
sąsiedniego pokoju.
-Wszystko to co mówiłem i robiłem
było szczere.
-Nie rozumiem.
-Zrozumiałem, że cię kocham.
-Tak jak Weronikę?
-Ona była moją życiową pomyłką.
Ty jesteś moją tą jedyną.
-Nie.
-Co?
-Nie będę twoją dziewczyną.
-Czemu?
-Bo nie.
-Przyjaźń?- spytał zrozpaczony
Tomek.
-Zastanowię się.
Kasia wyszła z pokoju i zostawiła
chłopaka samego.
piątek, 2 sierpnia 2013
Rozdział Czwarty ( część 1 )
Sobota. Dzisiaj o siedemnastej
odbędzie się impreza u Kasi, a zarazem Monika dokona zemsty.
Natalia od samego rana zaczęła
się szykować. Obudziła się o ósmej rano, umyła głowę, zjadła śniadanie. Parę
godzin zajęło jej znalezienie odpowiedniego ubioru na dzisiejszy wieczór.
Godzinę przed wyjściem była już gotowa.
Dziewczyna założyła szafirową
sukienkę bez ramiączek za kolano. Na pasie z przodu znajduje się czarna
kokardka. Na nogach widniały białe obcasy, na ręce Natalia miała kolorową
bransoletkę z muliny. Włosy były spięte do tyłu, tak by nie przeszkadzały w
tańcu. W uszach miała koła, delikatnym
makijażem uwydatniła kości policzkowe, oczy i usta.
Natalia stanęła przed drzwiami,
spojrzała w podręcznym lusterku jak wygląda, dokonała ostatnich poprawek i
nacisnęła dzwonek. Po chwili w progu stanęła piękna dziewczyna. To była Kasia.
Dziewczyna miała na sobie
błękitną sukienkę na krótki rękaw. Do tego białe buty i komplet biżuterii.
Włosy lekko pofalowane opadały jej na ramiona . Miała mocny makijaż, który
uwydatnił jej kości policzkowe. Usta pomalowała ostrą, czerwoną szminką, a oczy
czarnym tuszem do rzęs. Powieki miały kolor granatu.
-Ale wyglądasz odjazdowo!-
powiedziała Kasia.
-Spójrz na siebie śliczna.-
powiedziała Natalia.
-Monika już jest.
-Dobra. To szybko poustawiajmy
wszystko.
Natalia weszła do mieszkania i
oniemiała. Dom był cały udekorowany we wzorzyste serpentyny i balony. Wszędzie
panował porządek i czystość. Jedzenie i picie stało pod ścianą w rogu pokoju.,
w tle leciała spokojna muzyka.
-Już wszystko gotowe.
-Sama to zrobiłaś?
-Tak…
-Zaskoczyłaś mnie.
Po chwili z łazienki wyszła
Monika. Miała na sobie zwykłą, czerwoną sukienkę z długim rękawem i związane w
koński ogon włosy. Na nogach znajdowały się czółenka. Wyglądała naturalnie, a
zarazem pięknie. Jak to możliwe, że Robert zostawił ją dla Weroniki? Nie wie co
traci.
-Ale super wyglądasz.
-Dzięki. Ty też.
-Zaraz zejdą się pierwsi goście.
-Monia, co z tą twoją zemstą?
-Zaczekajcie.
-Oh! Gadaj, co wykombinowałaś!
-Wykażcie trochę cierpliwości.- powiedziała śmiejąc się Monika.
czwartek, 1 sierpnia 2013
Rozdział Trzeci
Dziewczyny nie mogły uwierzyć w
to co zobaczyły. Ich koleżanka, która wczoraj płakała i użalała się nad sobą,
dzisiaj wręcz przeciwnie. Była pełna energii i miała świetny humor. Ciągle
szczebiotała i śmiała się. W dodatku z każdym napotkanym mężczyzną (w sklepie,
na ulicy, przystanku) bez żadnych skrupułów flirtowała i pokazywała swoje
wdzięki. W końcu dziewczyny nie wytrzymały i wzięły ją na bok.
-Co ty taka wesoła?
-A nic.
-Już ci przeszło rozstanie z
Robertem?
-Tak.
-Zemścisz się na nim i Weronice?
- I Tomku. O tak! Zemsta będzie
słodka!
- Co planujesz?
-Jeszcze nic.
-Jak to?
-Nie mam pomysłu, ale już się
cieszę.
-Super.
-I to jak.
-Tylko nie przesadź z tą całą
zemstą.
-Spokojna głowa. Zrobię mu taki
przypał, że się nie pozbiera.
-Pamiętaj, że ma wpływowych
rodziców.
-I co z tego?
-Oh..
-Mam pomysł!
-Jaki?
-Dowiecie się w sobotę.
-O nie…
-O tak.
Na tym temacie skończyły rozmowę
i rozeszły się każda w swoją stronę. Koleżanki mogły mieć tylko nadzieję, że
ich przyjaciółka nie przesadzi z tą zemstą. Pozostało im tylko czekać do
imprezy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)