Postanowiłam zawiesić bloga... Nie mam dla kogo pisać :(
Jednakże nie zaprzestanę dalej pisać tego opowiadania, ale nie będę upubliczniać tutaj.
JEŚLI KTOŚ CHCE DALEJ CZYTAĆ MOJE OPOWIADANIE TO PROSZĘ PISAĆ NA E-MAIL
------------------->japisarka@gmail.com
sobota, 10 sierpnia 2013
piątek, 9 sierpnia 2013
Rozdział Szósty (część 3 ostatnia)
Kobieta spojrzała smutno na
Natalię. Ta zdała sobie sprawę, że mowa o niej. Nie mogła uwierzyć…
-Zanim poznałam Marcina, byłam z
twoim ojcem…
-To nie możliwe!
-A jednak..
Kobieta poszperała w torebce i
wyjęła zdjęcie. Na nim było widać mężczyznę i kobietę, a w tle sad/ To jej
tata, Rafał i Justyna. Trzymali się w objęciach i wyglądali an szczęśliwych.
-co się stało?- spytała Natalia.
-Rafał poznał twoją mamę przede
mną, zrobił mi dziecko, zabrał cię, a mnie zostawił.
-A mama tak po prostu mnie
przyjęła?
-Tak, ale najgorsze jest to, że
ja byłam przyjaciółką Karoliny.
-Co?!- krzyknęła Natalia.- Jak mogłaś!
Dziewczyna nie wytrzymała i
wybiegła z restauracji, a jej znajomi za nią. Natalia szybko szła przed siebie
i szlochała. W końcu się zatrzymała.
-Natka, nie wiedziałam!-
powiedziała płacząc Kasia.
-Nie jesteś winna.- powiedziała
dziewczyna i objęły się.
Długo nie mogły przestać płakać
po tym co usłyszały. Owszem, ucieszyły się, że są siostrami, ale jak można coś
takiego zrobić przyjaciółce?
Gdy Natalia przestała płakać,
ruszyła biegiem do domu by wszystko wyjaśnić z ojcem. Chciała się dowiedzieć
prawdy.
Po dziesięciu minutach była na
miejscu. Wbiegła do salonu, gdzie siedział ojciec na kanapie i czytał gazetę.
Ten widząc wściekłą córkę, spokojnie odłożył czasopismo na ławę, założył nogę
na nogę i czekał.
-Jak mogłeś!
-Co?
-Pamiętasz Justynę?
-Kogo?
-Przestań zgrywać niewiniątko! I
zdejmij ten słodki uśmiech z twarzy! Nie dam się więcej oszukiwać!
-Natka usiądź i na spokojnie
porozmawiajmy.
Dziewczyna zignorowała polecenie
taty.
-Skąd wiesz o Justynie?
-Zadzwoniła do Kasi, spotkała się
z nią i nasza paczka poszła z nią, żeby ją wspierać. Powiedział, że maiła jeszcze jedną córkę,
Natalię. Pokazała mi wasze wspólne zdjęcie!
-Przepraszam!
W tej chwili do salonu weszła
mama cała zapłakana.
-Jak mogłeś! Mówiłeś mi, że to
przede mną twoja dziewczyna zaszła w ciążę!
-Przepraszam…
-Wynocha!
-Co?
-Zdradziłeś mnie z moją najlepszą
przyjaciółką! Wynoś się z naszego życia!
Mama otworzyła szafę i zaczęła
wyrzucać wszystkie rzeczy Rafała za drzwi na klatkę schodową. Mężczyzna starał
się powstrzymać żonę i zbierać ubrania z ziemi. Równocześnie starał się
wytłumaczyć zaistniałą sytuację. Ta jednak nie słuchała go i nie przerywała
wykonywanej czynności.
Chwilę potem w mieszkaniu
pojawili się Diana i Damian. Zdezorientowani patrzyli dookoła próbując
zrozumieć co się stało. Z krzyków rodziców dowiedzieli się, że tata zdradził
mamę i Natalia nie jest córką Karoliny i
Rafał się wyprowadza. Do tego jeszcze sąsiedzi wrzeszczeli, żeby się
uciszyli.
Natalia siedziała na kanapie,
zakryła twarz dłonią i płakała. Było jej smutno, że rodzice się rozchodzą i to
z jej powodu. Chciała jakoś to naprawić, ale nie wiedziała jak. Jednocześnie była wkurzona na ojca za to co
zrobił.
Gdy mężczyzna w końcu opuścił
mieszkanie, mama, Diana i Damian podeszli do dziewczyny, objęli ją i starali
się jakoś uspokoić. Po jakimś czasie
nastolatka opanowała się i opowiedziała rodzeństwu całą historię. Ci byli
oburzeni i wściekli.
-Zaraz wezmę się za pisanie pozwu
o rozwód.- powiedziała mama.
-Nie…- powiedziała cicho
Natalia.- Kochacie się.
-Zdradził mamę z inną kobietą!-
powiedział oburzony Damian.
-Dobrze, zastanowię się.
-Sądzę, że wszyscy powinnyśmy się spotkać i to
obgadać.- powiedziała Diana.
-To znaczy kto?- spytała mama.
-My, tato, Kasia, jej rodzice ,
Justyna.- powiedziała Diana.
-Zobaczymy.- powiedziała mama.- A
teraz idźcie do pokoi, odróbcie lekcje ,a ja was zawołam na obiad.
Po posiłku każdy poszedł do
siebie. Natalia włączyła na cały regulator muzykę, dokończyła pracę domową i
położyła się na łóżku. Nie mogła powstrzymać
łez, które leciały ciurkiem na poduszkę. W jedną chwilę całe jej dotychczasowe
życie legło w gruzach. Nie wiedziała co dalej robić…
Dziewczyna długo nie mogła
zasnąć. Myślała nad tym co dzisiaj usłyszała. W końcu jej się trochę przysnąć.
środa, 7 sierpnia 2013
Rozdział Szósty (część 2)
O umówionej godzinie zaczęli się
rozglądać za kobietą podającą się za matkę. Nagle zauważyli smutną, drobną
panią. Była piękna. Miała jasne, blond włosy i szare oczy. Po jej twarzy
strumieniem płynęły łzy. Była ubrana w niebieski komplet i białą bluzkę. W ręku
trzymała małą, czarną kopertówkę. Była podobna do Kasi.
Po chwili kobieta ruszyła w ich
stronę. Podeszła i nie wiedziała co powiedzieć, zrobić. Kasia zaczęła płakać, a
ta z nią.
-Czemu mnie zostawiłaś?
-Nic nie rozumiesz.
-To mi wytłumacz!
-Może wejdźmy do środka i tam na
spokojnie porozmawiacie?- spytała Natalia.
Kobieta spojrzała zdziwiona na
obstawę córki. Wszyscy się przedstawili i weszli do restauracji. Zamówili
pizze, cole i zaczęli rozmawiać.
-Nie wiem od czego zacząć.
-Najlepiej zacznij od początku.-
powiedziała Kasia.
-Dobrze. Mam na imię Justyna, a
twój ojciec Marcin. Mieliśmy po siedemnaście lat kiedy zaszłam w ciążę.
Rodzice, twoi Dziadkowie, wyrzucili mnie z domu jak się o tym dowiedzieli. Ja
byłam z dobrego domu, a jego wychowali alkoholicy. Musiałam się do niego
przeprowadzić. Tam były kiepskie warunki. Mieszkał w melinie, gdzie były dwa
pokoje, bez łazienki i gorącej wody. Musiałam się myć w publicznych łaźniach.
Marcin ciągle na mnie wrzeszczał i poniżał, często nawet bił. Bałam się, że cię
stracę. Po ciężkim porodzie z bólem serca cię oddałam.
-Czemu?- spytała Kasia.
-Nie chciałam, żeby zrobił ci
krzywdę…
-Trzeba było się od niego
wyprowadzić z dzieckiem.- powiedziała oburzona Monika.
-Nie mogłam.
-Czemu?- spytał Tomek.
Przyszła kelnerka z jedzeniem i
piciem.
-Nie mogłam od niego odejść.
-Czemu?- spytała Natalia.
-Gdzie miałam się podziać? Nie
mogłam wrócić do domu… A na ulice też nie…
-A teraz?- spytała Kasia.- Czemu
po tylu latach wróciłaś?
-Poszłam na odwyk i przestałam
pić. Zostawiłam Marcina i zaczęłam nowe życie.
-Co teraz pani robi?- spytała
Monika.
-Pracuję w banku.
-A co z Marcinem?- spytał Tomek.-
Pozwolił pani odejść?
-Nie.. Ale udało mi się przed nim
uciec.
Wszyscy zaczęli jeść i nastąpiła
chwila ciszy. każdy zajął się własnymi myślami.
-A jak pani trafiła na trop
Kaśki?- spytała Monika.
-Poszłam do Domu Dziecka, do
którego oddałam córeczkę. Tam powiedzieli mi, że zostałaś zaadoptowana w wieku
pięciu lat. Długo zbierałam się, żeby do ciebie zadzwonić.
-Ale w końcu się odważyłaś.-
powiedziała Kasia.
-Tak..
-A co z Dziadkami?- spytała Kasia.
-Umarli parę lat temu.
-Smutne..- powiedziała Natalia.
-Miałam jeszcze jedno dziecko.-
powiedziała smutna kobieta.- To była dziewczynka, której nadałam imię Natalia.
-Też mam tak na imię.
wtorek, 6 sierpnia 2013
Rozdział Szósty (część 1)
Następnego dnia w szkole panowała
miła atmosfera. Wszyscy pamiętali imprezę u Kasi. Tyle się wydarzyło…
Po wyjściu Roberta. Weroniki i
Tomka, zaczęła się prawdziwa zabawa. Muzyka była włączona na cały regulator,
ciągle dokładano jedzenie i picie. Wszyscy szaleli. tańczyli i śmiali się.
ludzie zapewnili mnóstwo atrakcji na przykład kto zje najwięcej pizz XXL. Były
też konkursy z nagrodami w postaci słodyczy, czy śmiesznych przedmiotów typu
mopa.
Gdy impreza dobiegała końca,
wszyscy dostali prezenty.
Na przerwie między lekcjami
Monika i Natalia stały z Tomkiem i Kasią.
-Przestańcie!- nie wytrzymała
Monika.
-Kto?- spytała
Natalia.
-Kasia i Tomek.
-Co robimy?- spytał Tomek.
-Przytulacie się.- powiedziała
Monika.
-Co w tym złego?- spytała Kasia.
-Halo, niedawno zerwałam z
Robertem!- powiedziała Monika.
-Wiem…- powiedział Tomek.- I
dlatego nie możemy być szczęśliwi?
-Przesadzasz.- powiedziała
Natalia.
-Sorry…- powiedziała Kasia.
-To ja przepraszam..- powiedziała
Monika.
Po szkole cała czwórka poszła nad
Wisłę. Chcieli się poopalać i rozluźnić. Od razu po przyjściu zdjęli ciuchy i
weszli do lodowatej wody. Wzdrygnęli się i zaczęli śmiać. Gdy już się
przyzwyczaili, zaczęli się bawić. Oblewali się wodą, chlapali na prawo i lewo.
Ogólnie rzecz biorąc- zachowali się dziecinnie.
Nie wiadomo skąd Tomek wytrzasnął
piłkę plażową, którą nastolatkowi grali w siatkówkę. Jak się później okazało
zabrał ją chłopcu.
Gdy już im się znudziła zabawa,
wyszli z wody, rozłożyli koce i zaczęli się opalać. Nagle Kasia stanęła nad
brzegiem Wisły tyłem do nich i otuliła się rękoma jak by było jej zimno. Wiatr
rozwiewał jej jasne włosy. Tomek podszedł do niej i ją delikatnie objął.
Dziewczynie ciekły łzy po twarzy. Była smutna, a zarazem szczęśliwa. Odwróciła
się do chłopaka i wtuliła się w niego.
-Co się stało?- spytał cicho
chłopak.
-Cieszę się, że z wami jestem…-
powiedziała Kasia.- Przy was zapomniałam o…
-O kim?- spytała Monika.
-O rodzicach..- powiedziała
płacząc Kasia.
-Co z nimi?- spytała przerażona
Natalia.
-Dowiedziałam się, że jestem z
Domu Dziecka..- powiedziała Kasia.
-Jak to?- spytali zszokowani.
Kasia przestała płakać i po
chwili milczenia odezwała się.
-Z tego co się dowiedziałam, to
od razu po porodzie trafiłam do sierocińca. Opiekowały się mną siostry zakonne.
Gdy miałam pięć lat zostałam zaadoptowana. Myślałam, że są moimi biologicznymi
rodzicami, ale nie… Dzisiaj rano jakaś kobieta zadzwoniła do mnie i podała się
za moją matkę. Chciała się spotkać, ale powiedziałam, że się zastanowię.
-Tak mi przykro..- powiedziała
Monika.
-Nie potrzebnie…- powiedziała
Kasia.
-Mówiłaś o tym rodzicom?- spytała
Natalia.
-Jeszcze nie.- powiedziała
Kasia.- Są zajęci.
Nastąpiła niezręczna chwila
ciszy. Przerwał ją Tomek.
-Powinnaś pójść na to spotkanie.
-Sama nie pójdę.
-To będziemy cię wspierać całą
paczką.- powiedziała Monika.
-Dzięki.- powiedziała ze łzami w
oczach Kasia.- Nie chcę się nad sobą użalać… Ani waszej litości..
-Ogarnij się!- krzyknęła
Natalia.- Jesteśmy przyjaciółmi, wspieramy się!
Wszyscy przytulili się i poczuli
bezpiecznie. Zrobiło im się żal Kasi.
Dziewczyna jeszcze dzisiaj
zadzwoniła do kobiety i umówiła się z nią na Starówce przy Pizza Hut o
osiemnastej. Paczka spotkała się pod domem Kasi wcześniej i ruszyli na miejsce.
Tam kręciło się wiele osób. Młodzi stali i czekali. Okazało się, że mieli
jeszcze dwadzieścia minut, więc poszli kupić lody.
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Rozdział Piąty
Impreza skończyła się o piątej
nad ranem. Natalia i Monika zostaną u Kasi na cały weekend. Gdy wszystkie się
obudziły, zaczęły rozmawiać.
-Co chciał od ciebie Tomek?-
spytała Natalia.
-Oj nic.- powiedziała Kasia.
-Gadaj.- powiedziała Monika.-
Widzimy, że coś cię trapi.
-Muszę to przemyśleć.-
powiedziała Kasia.- Najlepiej będzie jeśli już pójdziecie.
-Miałyśmy spędzić cały dzień…
-Zmiana planów.
Rozczarowane dziewczyny zebrały
swoje rzeczy i wyszły z domu przyjaciółki.
-Coś jest nie tak.
-Zdecydowanie.
-Chodzi o Tomka.
-Gadałaś z nim?
-Tak. To dalej mój najlepszy
przyjaciel.
W tym samym czasie, gdy
dziewczyny zastanawiały się o co chodzi, Kasia zadzwoniła do Tomka.
-Cześć.
-Jak się cieszę, że zadzwoniłaś!
-Yhm. Chcę porozmawiać.
-Może się spotkajmy.
Nastąpiła chwila ciszy.
-No dobrze. Możesz za dziesięć
minut pod Poniatem?
-Oczywiście.
Kasia szybko się przebrała i
poszła na spotkanie .
Na miejscu był już Tomek.
Niespokojnie chodził w te i we w tę. Kasia stała i patrzyła na chłopaka. Po
chwili ten ją zauważył i się uśmiechnął.
-Nawet nie wiesz jak się
ucieszyłem, że zadzwoniłaś.
-Chciałam porozmawiać.
-Słucham.
-Nie mogę o tobie zapomnieć.
-Ja o tobie też nie.
-Zakochałam się w tobie jak w żadnym innym chłopaku, ale nie
wiem czy mogę ci ufać.
-Możesz.
-Dlatego najpierw proponuję
przyjaźń.
Tomek próbował ukryć
rozczarowanie. Tak bardzo chciałby ją przytulić i już nigdy nie puścić…
Rozmówców dzieliło pół metra.
Stali naprzeciwko siebie i patrzyli sobie w oczy. W końcu chłopak nie wytrzymał
i mocno objął dziewczynę i pocałował. Ta nie zaprotestowała, wręcz przeciwnie-
zrobiła to samo.
-Kasia?
Przytuleni jak oparzeni
odskoczyli od siebie. Było im wstyd, że ktoś ich przyłapał, a zarazem cieszyli
się.
-Czemu nam nie powiedziałaś, że z
nim jesteś?
-Dzisiaj się spotkałam z Tomkiem,
żeby porozmawiać.
-Widzę. Nie będę wam
przeszkadzać.
-Czekaj Monia!
-Co?
-Może zadzwoń po Natkę i we
czwórkę spędzimy ten dzień?
-Nie wolicie sami? Musicie się
sobą nacieszyć.
-Nie. Muszę wam wynagrodzić to,
że wyrzuciłam was z domu.
-Nie no spoko.
Monika zadzwoniła do Natalii.
Opowiedziała jej o nowej parze i zaprosiła ją do przyłączenia się do nich. Po
dziesięciu minutach dziewczyna była na miejscu. Wszyscy zgodnie stwierdzili ,że
zostaną nad Wisłą i nacieszą się chwilą spokoju. Żartowali i miło spędzili
czas. Nagle Tomek wziął Kasię na ręce i wbiegł z nią do wody. Monika wyjęła
telefon i porobiła mnóstwo zdjęć, które od razu wstawiła na facebook’ a.
Pod wieczór pożegnali się i każdy
ruszył do swojego domu. do obowiązków. Postanowili, że muszą się koniecznie
znowu spotkać i spędzić miło czas.
między Moniką a Tomkiem znowu
było po staremu. tak jak dawniej wspólnie się wygłupiali i żartowali.
Natalia i Tomek lepiej się
poznali i polubili. Całej trójce na dobre wyszło to spotkanie.
niedziela, 4 sierpnia 2013
Rozdział czwarty (część 2 ostatnia )
Po dziesięciu minutach zaczęli
się schodzić pierwsi goście. Ostatni przyszli Robert z Weroniką. Wyglądali
razem zjawiskowo.
-Widzę, że wszyscy komplecie.-
powiedziała Kasia.- Zaczynamy imprezę!
Po chwili wszyscy dostali sms-a i
zaczęli się śmiać. Na tym zdjęciu Robert znajduje się w różowym pokoju. Wszędzie
walają się zabawki i pluszowe zwierzaczki. Nad nim wisi napis: „Pokój Roberta”
Chłopak siedzi na kanapie i całuje żabę.
-Robercik jaki pokój.
-Co?
Po chwili chłopak dostał zdjęcie.
Miał mieszane uczucia. Chciał zapaść się pod ziemię, z zarazem rzucić się na
Monikę. Po chwili namysłu zdecydował się na to drugie.
-Czemu to zrobiłaś?
-Przyprawiałeś mi rogi.
-Co?
-Spotykałeś się od paru miesięcy
Weroniką.
-Skąd wiesz?
-Powiedziała mi.
-I przez to musiałaś mnie
ośmieszyć?
-Zasłużyłeś sobie.
Robert wyłączył muzykę i poprosił
o chwilę uwagi.
-To zdjęcie pokoju mojej
sześcioletniej siostry, Magdy. To było dla zabawy. Nie sądziłem, że Monika jest
taka, że to kiedykolwiek ujawni.
-A pochwalisz się co zrobiłeś?
-Spotykam się z Weroniką.-
mruknął niewyraźnie Robert.
-Głośniej. Masz to powiedzieć
tak, żeby każdy zrozumiał.
-Jestem z Weroniką.
-Od kiedy?
-Od paru miesięcy.
Tłum imprezowiczów był
zszokowany. Zadawali pytanie, czemu w taki sposób potraktował Monikę.
-Nie jesteś jej wart.- powiedział
jakiś chłopak.
-Wynoś się z tąd.- powiedziała
spokojnie Kasia.- Ty też Weronika. Po czym dostała ciastem w twarz.
Nieproszeni goście opuścili
mieszkanie pośród śmiechu.
-Tomek też okazał się niewierny.
-Weronika też nie.- powiedział
Tomek.- Ona zaczęła.
-Co dla niego masz?- spytała
Natalia.
-Kasiu…- powiedziała Natalia.-
Chcesz go pierwsza uderzyć?
-Mogę?
-Oczywiście.
-dawaj laluniu.- powiedział
Tomek.
Kasia podeszła i walnęła go w
twarz. Chłopak upadł na podłogę. Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Skąd masz tyle siły?- szepnęła
Natalia do Kasi.
-Od paru lat ćwiczę karate.-
odpowiedziała dziewczyna.
-Ah…
-Chcesz coś powiedzieć Tomek?-
spytała Monika.
-Tak.
-Co?
-Przepraszam.
-Kogo?
-Kasię.
-Za?
-Podrywanie zamiast ratować
rozpadający się związek.
-Przeprosiny przyjęte-
powiedziała Kasia i pomogła wstać chłopakowi.
Tomek z godnością ruszył w
kierunku drzwi na klatkę schodową. Nagle zawołała go Kasia. Ten odwrócił się i
uśmiechnął. Wyglądał tak uroczo z tymi dołeczkami…
-Zostań, proszę.
-Mogę z tobą porozmawiać?
-Dobrze.
-Wolałbym na osobności.
Kasia i Tomek poszli do
sąsiedniego pokoju.
-Wszystko to co mówiłem i robiłem
było szczere.
-Nie rozumiem.
-Zrozumiałem, że cię kocham.
-Tak jak Weronikę?
-Ona była moją życiową pomyłką.
Ty jesteś moją tą jedyną.
-Nie.
-Co?
-Nie będę twoją dziewczyną.
-Czemu?
-Bo nie.
-Przyjaźń?- spytał zrozpaczony
Tomek.
-Zastanowię się.
Kasia wyszła z pokoju i zostawiła
chłopaka samego.
piątek, 2 sierpnia 2013
Rozdział Czwarty ( część 1 )
Sobota. Dzisiaj o siedemnastej
odbędzie się impreza u Kasi, a zarazem Monika dokona zemsty.
Natalia od samego rana zaczęła
się szykować. Obudziła się o ósmej rano, umyła głowę, zjadła śniadanie. Parę
godzin zajęło jej znalezienie odpowiedniego ubioru na dzisiejszy wieczór.
Godzinę przed wyjściem była już gotowa.
Dziewczyna założyła szafirową
sukienkę bez ramiączek za kolano. Na pasie z przodu znajduje się czarna
kokardka. Na nogach widniały białe obcasy, na ręce Natalia miała kolorową
bransoletkę z muliny. Włosy były spięte do tyłu, tak by nie przeszkadzały w
tańcu. W uszach miała koła, delikatnym
makijażem uwydatniła kości policzkowe, oczy i usta.
Natalia stanęła przed drzwiami,
spojrzała w podręcznym lusterku jak wygląda, dokonała ostatnich poprawek i
nacisnęła dzwonek. Po chwili w progu stanęła piękna dziewczyna. To była Kasia.
Dziewczyna miała na sobie
błękitną sukienkę na krótki rękaw. Do tego białe buty i komplet biżuterii.
Włosy lekko pofalowane opadały jej na ramiona . Miała mocny makijaż, który
uwydatnił jej kości policzkowe. Usta pomalowała ostrą, czerwoną szminką, a oczy
czarnym tuszem do rzęs. Powieki miały kolor granatu.
-Ale wyglądasz odjazdowo!-
powiedziała Kasia.
-Spójrz na siebie śliczna.-
powiedziała Natalia.
-Monika już jest.
-Dobra. To szybko poustawiajmy
wszystko.
Natalia weszła do mieszkania i
oniemiała. Dom był cały udekorowany we wzorzyste serpentyny i balony. Wszędzie
panował porządek i czystość. Jedzenie i picie stało pod ścianą w rogu pokoju.,
w tle leciała spokojna muzyka.
-Już wszystko gotowe.
-Sama to zrobiłaś?
-Tak…
-Zaskoczyłaś mnie.
Po chwili z łazienki wyszła
Monika. Miała na sobie zwykłą, czerwoną sukienkę z długim rękawem i związane w
koński ogon włosy. Na nogach znajdowały się czółenka. Wyglądała naturalnie, a
zarazem pięknie. Jak to możliwe, że Robert zostawił ją dla Weroniki? Nie wie co
traci.
-Ale super wyglądasz.
-Dzięki. Ty też.
-Zaraz zejdą się pierwsi goście.
-Monia, co z tą twoją zemstą?
-Zaczekajcie.
-Oh! Gadaj, co wykombinowałaś!
-Wykażcie trochę cierpliwości.- powiedziała śmiejąc się Monika.
czwartek, 1 sierpnia 2013
Rozdział Trzeci
Dziewczyny nie mogły uwierzyć w
to co zobaczyły. Ich koleżanka, która wczoraj płakała i użalała się nad sobą,
dzisiaj wręcz przeciwnie. Była pełna energii i miała świetny humor. Ciągle
szczebiotała i śmiała się. W dodatku z każdym napotkanym mężczyzną (w sklepie,
na ulicy, przystanku) bez żadnych skrupułów flirtowała i pokazywała swoje
wdzięki. W końcu dziewczyny nie wytrzymały i wzięły ją na bok.
-Co ty taka wesoła?
-A nic.
-Już ci przeszło rozstanie z
Robertem?
-Tak.
-Zemścisz się na nim i Weronice?
- I Tomku. O tak! Zemsta będzie
słodka!
- Co planujesz?
-Jeszcze nic.
-Jak to?
-Nie mam pomysłu, ale już się
cieszę.
-Super.
-I to jak.
-Tylko nie przesadź z tą całą
zemstą.
-Spokojna głowa. Zrobię mu taki
przypał, że się nie pozbiera.
-Pamiętaj, że ma wpływowych
rodziców.
-I co z tego?
-Oh..
-Mam pomysł!
-Jaki?
-Dowiecie się w sobotę.
-O nie…
-O tak.
Na tym temacie skończyły rozmowę
i rozeszły się każda w swoją stronę. Koleżanki mogły mieć tylko nadzieję, że
ich przyjaciółka nie przesadzi z tą zemstą. Pozostało im tylko czekać do
imprezy.
środa, 31 lipca 2013
Rozdział Drugi (część 6 ostatnia)
-Zgadłaś.-powiedziała Weronika.-
Z Robertem.
Monika nie wytrzymała i uderzyła
Weronikę w twarz. Ta zaczęła płakać i przepraszać.
-Ty ladacznico!- krzyczała
Monika.- Jak mogłaś?!
-Od dawna chciałam ci powiedzieć-
próbowała się usprawiedliwić Weronika.
-Ciszej.- powiedziała Natalia.-
Nie wszyscy muszą wiedzieć.
-Nie dość, że zdradzałaś Tomka to
jeszcze zabrałaś mi Roberta!- krzyczała Monika.
-Nie wiem jak to się stało..-
powiedziała cicho Weronika.
-Od jak dawna to trwa?- spytała
Monika.
-Od paru miesięcy…- powiedziała
Weronika.- Naprawdę próbowałam z tym skończyć!
Kasia i Natalia przysłuchiwały
się rozmowie i nie mogły uwierzyć w to co słyszały. Robert? ten wspaniały,
kochający chłopak? Nie… To musi być pomyłka.
-Widzę.- powiedziała z sarkazmem
Kasia.
-A ty nie lepsza!- powiedziała
Weronika.- Chciałaś mi odbić chłopaka.
-Już go nie chcę.-powiedziała
Kasia.
-A ty Monika jakbyś poświęcała
więcej czasu Robertowi to by tak się nie skończyło.- powiedziała Weronika. Jak
każdy facet potrzebuje czułości i uwagi.
-Przecież w szkole widziałyśmy
jak się przytulali.- powiedziała Natalia.
-To pozory.- powiedziała
Weronika.- Uzgodniliśmy, że nikomu nie powiemy.
Monika zaczęła płakać. Dwóch
facetów, których kochała- okazali się zdrajcami. Nie mogła uwierzyć, że jej
szczęśliwy związek z Robertem od paru miesięcy utrzymywał się na kłamstwie. A
ona tak go kochała i oddawała mu siebie całą! Racja, więcej czasu spędzała z
przyjaciółkami, ale dla chłopaka też znajdywała czas. Po za tym chodziła na
treningi przygotowawcze do konkursu. Od małego jeździ na koniu, sprawia jej to
frajdę. Trenuje także tenis i siatkówkę. Jest naprawdę wysportowaną dziewczyną
w tych dziedzinach.
nagle kierowca autobusu
zapowiedział stację końcową. Przyjaciółki
rozejrzały się i zauważyły, że są daleko od swoich domów. Wysiadły z
transportu i powoli ruszyły w drogę powrotną. Natalia obejrzała się za siebie i
zobaczyła, że Weronika siedzi na przystanku i płacze. Zrobiło jej się żal
dziewczyny, ale potem pomyślała, że dobrze jej tak. Ma, co chciała.
Pod wieczór Natalia wróciła do
domu. Nie witając się z rodziną, ruszyła na górę do swojego pokoju. Tam głośno
włączyła muzykę i położyła się na łóżku. Po do jej drzwi zapukali rodzice i
weszli do pokoju.
-Co się stało?
-Nic.
Rodzice znacząco na siebie
popatrzyli. Wiedzieli, że jak ich córeczka włączy głośno muzykę to znaczy, że
coś się stało. W ten sposób Natalia dawała sygnał, że chce porozmawiać i się wyżalić. wtedy oni przychodzili i
wysłuchiwali ją.
-Robert to najgorsza świnia jaką
znam.- powiedziała Natalia.
-Czemu?
-Na boku spotykał się z inną
dziewczyną.
-Z kim?
-Z Weroniką.
-Co?!
-Znacie ją?
-To córka mojego
współpracownika.-powiedział tata.
-Ah…
-Czy ona nie ma przypadkiem
chłopaka?
-Już nie. Dzisiaj z nią zerwał.
-Czemu?
-To długa historia.
Natalia szczegółowo opowiedziała
wszystkie wydarzenia minionego dnia krok po kroku. W miarę jak bardziej
zagłębiała się w sytuację tym rodzice bardziej nie mogli uwierzyć. Jak tacy
porządni chłopcy mogli to zrobić? A ta na pozór niewinna Weronika? Jak mogła
odbić chłopaka swojej koleżanki?
Po skończeniu rozmowy wszyscy
poszli spać.
wtorek, 30 lipca 2013
Rozdział Drugi (część 5)
-Co wy robicie?!- krzyknęła
Monika.
-Ona się na mnie rzuciła!-
powiedział niewinnie Tomek.
-Widziałam.- powiedziała wkurzona
Monika.- Przecież ty masz dziewczynę!
-Mam.- powiedział Tomek.- I co z
tego?
-Co z tego?- powiedziała Monika.
-Mogę coś powiedzieć?- spytała
cicho Kasia.
Tak.- powiedziała Natalia.
-Monia, wiem, że to twój kolega ,
ale on chciał mnie pocałować. Ja przemyślałam to co mi mówiłyście i nie
chciałam go odbijać, więc go unikałam. Ale on złapał mnie tutaj i zaczął się
przystawiać. Zrozumiem jeżeli mi nie uwierzycie.
-Widziałyśmy, co robił.-
powiedziała Monika.- Nie mogę w to uwierzyć. Masz wspaniałą dziewczynę.
-Wiem. Tylko, że od paru miesięcy
coś się między nami psuje.
-I dlatego zamiast ratować
związek, szukasz kolejnej dziewczyny?- spytała rozwścieczona Natalia.
-To nie tak.
-A jak?- spytała Monika.
-Kocham Werę, ale jak poznałem
Kasię.. To już nie wiem z kim chcę być. Są przeciwieństwami. Wera jest
spokojna, A Kasia wystrzałowa…
-I dlatego chcesz zniszczyć
roczny związek?- spytała Kasia.- Nie chcę, żeby to było prze ze mnie.
-Myślałem, że ci się podobam?
-Owszem.- powiedziała Kasia.- Ale
rezygnuję.
-Czemu?- spytał Tomek.
Kasia nic nie mówiąc wyszła z
szatni i ruszyła w stronę wyjścia ze szkoły. Jej przyjaciółki ruszyły za nią.
Były zadowolone, że tak postąpiła ich koleżanka.
Na przystanku dogoniły Kasię i ją
pochwaliły. Ta jednak rozpłakała się. Dziewczyny zaczęły ją pocieszać. Gdy już
się uspokoiła, powiedziała:
-Jestem żałosna.
-Nie!- powiedziała Monika.- On
jest! Wstyd mi.. A ja myślałam, że to porządny facet.
-Najgorsze jest to, że ja się
naprawdę nim zakochałam.- powiedziała
łkając Kasia.
-Przejdzie ci.- powiedziała Natalia
głaszcząc ją po ramieniu.
-Nie sądzę.- powiedziała Kasia.
Dziewczyny weszły do autobusu i
ruszyły do domu. Nagle Monika zauważyła długonogą piękność o długich,
kręconych, brązowych włosach i brązowych oczach. Jej karnacja wyglądała jak u
latynoski. To była Weronika, dziewczyna Tomka. Po chwili dziewczyna ruszyła w
ich stronę.
-Nadchodzą kłopoty.- szepnęła
przestraszona Monika.
-Co?- spytała zdziwiona Kasia.
-Cześć Monika.- powiedziała
Weronika.- Jestem Wera, dziewczyna Tomka. Znaczy.. Była.
Na twarzy Kasi pojawiło się
przerażenie. Nie wiedziała co zrobić, powiedzieć.
-Ty zapewne jesteś Katarzyna?-
spytała Weronika patrząc na dziewczynę.
-Tak..- powiedziała cicho
zapytana.
-Przez ciebie Tomek ze mną zerwał.-
powiedziała rozwścieczona Weronika. Po chwili zaczęła płakać.- Może to i
lepiej..
-Co?- spytała zdziwiona Monika.
-Od paru miesięcy nam się nie
układało..- powiedziała dziewczyna.- Zresztą ja na boku spotykałam się z innym…
-Z kim?- spytała Monika.
-Zgadnij..- powiedziała cicho
Weronika.
-Nie mów, że z…- powiedziała
robiąc wielkie oczy Monika.- Nie z nim!
poniedziałek, 29 lipca 2013
Rozdział Drugi ( część 4)
Na lekcji Monika i Natalia tak
jak się umówiły- rozmawiały.
-Kaśce podoba się Tomek.-
powiedziała Monika.
-Mówiła ci?
-Nie.
-To skąd wiesz?
-Po jej zachowaniu.
-Oby tylko nie próbowała go
odbić.
-No…
Nagle poczuły, że ktoś za nimi
stoi i czeka. Dziewczyny odwróciły głowy i zobaczyły nauczycielkę stojącą tuż
za nimi. Przeprosiły i już miały odejść, ale wf-istka kazała im zrobić dziesięć
kółek dookoła boiska.
Boisko szkolne w ich liceum jest
duże i przestronne. Dzieli się na dwa obiekty- miejsce do siatkówki i
koszykówki. W tamtym roku podczas wakacji zostało wyremontowane i odnowione.
Dziewczyny odrobiły swoją karę z
oszustwami gdy nauczycielka wf-u nie patrzyła. Kawałek trasy szły, a część
skracały. Podczas wędrówki rozmawiały.
-To nie fair, że musimy biegać.-
powiedziała nadąsana Monika.- Inne też gadały, a tylko nam zwróciła uwagę.
-Widocznie byłyśmy najgłośniej.
-Wątpię.
-Jak uważasz.
-A gdzie właściwie jest Kaśka?
-Nie wiem..- powiedziała
zdziwiona Natalia.
Dziewczyny spojrzały na siebie
zdziwione zastanawiając się gdzie jest ich koleżanka. Długo nie musiały się
zastanawiać, bowiem zauważyły, że właśnie wychodzi zza drzew. Szybko do niej
pobiegły dowiedzieć się co tam robiła.
-Co to ma być?- spytała Monika.
-Nie lubię wf –u.- starała się
usprawiedliwić Kasia.
-My też nie, ale nie unikamy go.-
powiedziała Monika.
-Co ty robiłaś przez całą
lekcję>- spytała Natalia.
-Siedziałam i rozmyślałam.-
powiedziała Kasia.
-Chowaj się.- powiedziała Natalia.
-Czemu?- spytała zdziwiona Kasia.
-Pani Kępczyńska idzie.-
powiedziała Natalia.
Kasia schowała się za drzewami, a
dziewczyny udawały, że się rozciągają. Nauczycielka podeszła, popatrzyła na nie
i kazała iść im do przebieralni. Uradowane nastolatki szybko pobiegły w stronę
szkoły, by się nie rozmyśliła. Pani Kępczyńska pokręciła w niedowierzaniu głową
i ruszyła w stronę budynku.
Dziewczyna szybko się umyły pod
prysznicem, ubrały, poprawiły makijaż i
poszły do sklepiku szkolnego, by tam kupić coś do jedzenia. Po biegach zawsze
szybko traciły energię i musiały ją zregenerować by mieć siłę cokolwiek zrobić.
Prędko posiliły się batonami psince polo i ruszyły w kierunku wyjścia ze
szkoły. Miały tam zaczekać na Kasię i razem pojechać do promenady przegryźć coś
i kupić sobie jakieś nowe ciuchy.
Monia i Natalia od dłuższego czasu na nią czekały. Zaniepokojone
postanowiły pójść zobaczyć gdzie podziewa się ich przyjaciółka. To co zobaczyły
ich zaszokowało. W szatni przy szafkach zauważyły dziewczynę z chłopakiem. Ten
próbował pocałować Kasię, na co ona nie chciała się zgodzić i go odpychała. Po
chwili zobaczyły, że to Tomek.
niedziela, 28 lipca 2013
Rozdział Drugi (część 3)
Przyjaciółki jeszcze chwilę
postały w stołówce i ruszyły w kierunku salo, w której miały mieć następną
lekcję. Tam spotkały Monikę z Robertem. Przytulali się do siebie i wyglądali
tak słodko…!
-Sorry, że wam przeszkadzamy
gołąbeczki.- powiedziała Kasia.-Ale musimy porwać na chwilę Monię.
-Zaraz przyjdę.- powiedziała
Monika i pocałowała chłopaka.
Dziewczyny pociągnęły
przyjaciółkę w stronę łazienki.
-Co chciałyście?- spytała
Monika.- Mój książę na mnie czeka.
-To zaczeka.- powiedziała Kasia.-
Organizuję w sobotę w domu imprezę.
-Będą twoi rodzice?- spytała
Natalia.
-Oczywiście, że nie.- powiedziała
Kasia.- Wyjeżdżają na cały weekend, więc chata cała wolna dla mnie. Czemu
miałabym z tego nie skorzystać?
-Babski wieczór?- spytała
Natalia.
-Niee…- powiedziała Kasia.- No co
ty. Będą też chłopcy.
-Bez alkoholu?- spytała z
nadzieją w głosie Natalia.
-Natka, Natka…-powiedziała kręcąc
głową Monika.- Musisz się jeszcze wiele nauczyć.
-Oczywiście, że będzie alkohol.-
powiedziała Kasia.- Bez tego nie ma imprezy.
-To ja nie idę.- powiedziała
Natalia.
-Nie przyjdziesz sama to zrobimy
to siłą.- powiedziała Monika.
-Przyjdę.- powiedziała z
niechęcią Natalia.
-Grzeczna dziewczynka.-
powiedziała Kasia.- To rozpowiedzmy wszystkim, że u mnie w sobotę o
siedemnastej, ok.?
-To do roboty!- powiedziała
Monika.
Dziewczyny wyszły z łazienki i
każda ruszyła w inną stronę i rozpowiadała o imprezie.
sobota, 27 lipca 2013
Rozdział 2 (część 2)
Na przerwie obiadowej Natalia wzięła na bok Monikę, żeby z nią porozmawiać.
-Co tu robi Tomek?
-Je obiad?- spytała zdziwiona
Monika.
-On przeniósł się do naszej
szkoły?
-A! O to ci chodzi.. Tak.
Uczęszcza do równoległej klasy.
-Czemu po roku się przeniósł?
-Dopiero teraz zwolniło się tu
miejsce. Tomek chciał tutaj chodzić.
-Aha.
-Jeszcze jakieś pytania?
-A co?
-Umówiłam się z Robertem, że
zjemy razem obiad.
-Nie już nie mam.
-Pogadamy na lekcji, ok.? Teraz
WDŻ, więc możemy swobodnie pogadać.
-Nie. Na WF -ie?
-Czemu nie na WDZ-ecie?
-Bo jeszcze zajdziesz w ciążę i
co będzie? Te informacje ci się przydadzą.
Monika przekręciła oczami i
dziewczyny zaczęły się śmiać. Potem się rozeszły. Natalia poszła do Kasi, a
Monika do Roberta.
-Cześć.
-Siemka. Upatrzyłaś sobie
kolejnego kandydata na ofiarę?
-Przestań. Jaką ofiarę? Za długo
jestem singlem. Muszę sobie poszukać chłopaka. Jeżeli żadnego nie znajdę z
naszego rocznika to poszukam sobie starszego.
-Starszego? O ile?
-Najchętniej trzydziestolatka.
-Oszalałaś?!
-Jeju, żartuję. Studenta.
-Ej… Mogę cię o coś spytać?
-Strzelaj.
-Tobie podoba się Tomek?
-Hahahaha!
-A tak na serio?
-Cholernie! To mój ideał
chłopaka.
-Serio?
-No! Długie blond włosy,
niebieskie oczy. Sportowiec.
-Sportowiec?
-Jest w drużynie koszykarskiej i
chodzi na siłownię.
-o!
-No właśnie. Nie wiesz jakie ma
mięśnie na brzuchu.
-Dotykałaś?
-Sam zaproponował. Czemu miałabym
odrzucić propozycję? Co ty byś zrobiła na moim miejscu?
-Nie zrobiłabym tego.
-Bo jesteś zbyt nieśmiała.
Dlatego nie masz chłopaka.
-Jeju! Znowu zaczynasz?
-Dobra. Już nie będę.
-Dzięki.
-A gdzie Monia?
-Z Robertem.
-Aha.
-Oni do siebie pasują, co nie?
-No.. Są razem szczęśliwi.
-Najpopularniejsza para w szkole.
-Zazdroszczę im… Też chciałabym
mieć chłopaka, który by o mnie tak dbał.
-Zobaczysz. Jeszcze ci się uda.
-Oby.- powiedziała smutno Kasia.
piątek, 26 lipca 2013
Rozdział
Drugi (część 1)
-Natka wstawaj do szkoły!-
krzyczy z kuchni mama.
-Zaraz wstanę!- krzyczy
dziewczyna.
-Jak się nie pospieszysz to
będziesz musiała iść do szkoły na piechotę!- krzyczy tata.
-Już wstaję!- krzyczy dziewczyna.
Po paru minutach Natalia zeszła
po schodach do kuchni. Wyglądała olśniewająco. Miała na sobie luźno spadającą,
zieloną tunikę w kwiatki na grube ramiączka i czerwoną spódnicę za kolana. Do
tego założyła kolorową apaszkę, która wyglądała jakby ktoś ją niedbale założył
na jej szyję. Włosy lekko podkręcone lokówką delikatnie opadały na jej chude
ramiona, a w uszach miała zwisające kolczyki w kształcie ciastek. Paznokcie
pomalowała pomarańczowym lakierem, na nogach znajdowały się niebieskie buty na
lekkim koturnie. jej rodzice nie mogli uwierzyć, że jeszcze dwa lata temu ich
mała córeczka ubierała się w różowe ciuszki i nosiła buty na płaskiej
podeszwie. Jak widać szkoła średnia zmienia ludzi, choć jedno zawsze zostaje
takie samo- będą razem jadać śniadanie, obiad i kolację, tata zawoził ją do
szkoły, a mama robić prowiant na drogę.
-Ten sposób zawsze działa
Rafale.-powiedziała mama.
-Nasz mały leń.- powiedział tata.
Natalia przewróciła oczami.
Codziennie rano ta sama gadka. Miała już tego dosyć, ale nigdy rodzicom tego
nie powiedziała. Nie chciała zmieniać ich zwyczaju.
Dziewczyna spojrzała na rodziców.
Mama niegdyś miała ciemne blond włosy, teraz widać prześwity szarych pasemek. W
niebieskich oczach widać zmęczenie i smutek. Twarz pokrywają liczne zmarszczki
i blizny. Z zawodu jej mama, Karolina, jest porucznikiem naczelnej policji. Ma
za sobą piętnaście lat pracy. Mimo czterdziestu siedmiu lat, utrzymuje szczupłą
figurę. jest drobną, delikatną kobietą mimo trzech ciąży, przy czym przy
ostatnim porodzie o mały włos, a pozostawiła męża trójką małych dzieci.
Jej tata, Rafał, jest z zawodu
lekarzem. Specjalizuje się w każdej dziedzinie. Jego niegdyś bujną czuprynę
zastąpiły gdzieniegdzie siwe pasemka. Na twarzy widać zmęczenie, a zarazem
zadowolenie. jego oczy są koloru fali na morzu. Ma za sobą czterdzieści siedem
lat.
Jej rodzice poznali się podczas
wakacji na Karaibach w wieku siedemnastu lat. Rafał uratował Karolinę przed
napadem rekina Dzielnie wszedł do wody i wyjął kobietę z wody, poczym zbadał ją
zawiózł i zawiózł do szpitala, bowiem do jej płuc wpłynęło za dużo wody morskiej. Tam poznali
się i zakochali w sobie. Aż do końca pobytu każdy dzień spędzali razem na
plaży. Po powrocie do Polski dalej utrzymywali ze sobą kontakt. Ich rodzice
cieszyli się, że są parą, ponieważ ci znali się od dzieciństwa. Wszyscy zgodnie
stwierdzili, że młodzi wezmą ślub po skończeniu studiów. W wieku dwudziestu
sześciu lat Rafał i Karolina zawarli związek małżeński i rok później urodziła
im się śliczna córeczka, której nadali imię Diana. Cztery lata potem na świecie pojawiła się Natalia. Trzecie,
nieplanowane dziecko urodziło się siedem lat później. Był to chłopiec, któremu
nadano imię Damian.
-Zjedz szybko i
ruszamy.-powiedział tata.- Po drodze odstawimy do szkoły Damiana.
-Dobrze.- powiedziała Natalia.- A
gdzie on jest?
-Już w samochodzie.- powiedziała
mama.
Szybko zjedli śniadanie i ruszyli
do garażu. W samochodzie czekał na nich Damian. Natalia nigdy nie mogła się
nadziwić jakiego ma przystojnego braciszka.
Damian ma jasne blond włosy i
niebieskie oczy. Jest uważany za
najprzystojniejszego, najpopularniejszego i najwyższego chłopaka w szkole. Ma
za sobą wiele związków, w tym parę poważnych.
Tata zostawił Natalię blisko
budynku szkolnego i odjechał. dziewczyna westchnęła i ruszyła w kierunku
koleżanek czekających na nią na schodach szkoły. Musiały się spieszyć, aby
zdążyć przed dzwonkiem na lekcję. Nie mogły sobie pozwolić na spóźnienie
pierwszego dnia. Szybko pobiegły pod salę lekcyjną.
wtorek, 23 lipca 2013
Rozdział
Pierwszy
Natalia siedziała nad jeziorkiem
znajdującym się w pobliżu domu na działce i rysowała krajobraz
rozprzestrzeniający się wokół niej. Siedziała na kocyku i podjadała winogrona
prosto z krzewu, tak jak lubiła.
Natalia to dziewczyna wysokiego
wzrostu o szmaragdowym spojrzeniu i brązowych włosach. Jest obiektem westchnień
wielu chłopaków. Dostaje dużo prezentów od swoich wielbicieli. Mimo to nigdy
nie zdecydowała się na związek z żadnym z nich, nawet z najprzystojniejszym i
najpopularniejszym chłopakiem w jej liceum.
Natalia całe dnie spędzała nad
jeziorkiem w swym zaciszu, które odkryła, gdy była małym szkrabem, żeby pobyć w
samotności. Zawsze tam przychodziła, gdy przyjeżdżała do Dziadków do Sobień-
Jezior. Tylko jej siostra o trzy lata starsza, Diana, wiedział a o tym miejscu.
Przychodziła tylko wtedy, gdy miała ją zawołać na obiad czy gdzieś pójść. Tak
to nigdy nie zakłócała siostrze spokoju. Sama też ceniła sobie prywatność.
Diana to dziewczyna wysokiego
wzrostu o błękitnych oczach i kasztanowych włosach. Jest już dorosłą osobą, ale
wciąż mieszka z mamą, młodszą siostrą, z którą ma dobry kontakt, tatą i
bratem. Od niedawna zaczęła pracę w
redakcji, jest początkującą dziennikarką, co było jej marzeniem od dzieciństwa.
-Natka, przepraszam, że ci
przeszkadzam, ale trzeba się już zbierać na zabawę.
-Już? Jak długo tu siedzę?
-Od paru godzin. Chodź szybko coś
zjesz, wystroimy się i jedziemy. Kto wie? Może kogoś ciekawego poznamy?- Diana
zatrzepotała rzęsami.
-Przestań, ja jeszcze nie chcę
mieć chłopaka.
-Przestań! Wszyscy chłopcy za
tobą szaleją, a ty im tylko łamiesz serca. A paru z nich było całkiem całkiem.
Siostry zaczęły się śmiać. Gdy
już doszły do siebie, zebrały rzeczy Natalii i ruszyły do domu.
-Diana, na serio nie jestem
gotowa na związek. Chcę się po prostu trochę rozerwać i zawrzeć nowe
znajomości.
-No dobrze.
Dziewczyny weszły do domu i
zaczęły się szykować na zabawę. Po chwili były już w samochodzie i wraz z mamą
jechały na imprezę do Piwonina. Po godzinie były już na dyskotece i ruszyły na
parkiet. Ich mama w tym czasie szukała
wolnego miejsca na parkingu.
Po chwili wokół sióstr zebrał się
tłum chłopaków. Na widok tego mama zaczęła się śmiać.
-Widzę, że macie partnerów do
tańca.
-Zabawna jesteś mamo.-powiedziała
Natalia.
-Bardzo was przepraszamy panowie,
ale musimy opuścić wasze towarzystwo.- powiedziała Diana.
Zawiedzeni chłopcy odeszli
smutni. Natalii zrobiło się ich żal i już miała do nich wrócić, ale zatrzymała
ją Diana i powiedziała, że znajdą kogoś lepszego. Jak się później okazało-miała
rację.
Siostry ruszyły na parkiet i
zaczęły tańczyć. Po chwili podeszło do nich dwóch przystojnych chłopców.
-Witamy Panie. Czy można was
porwać do tańca?
-Oczywiście.- powiedziała Diana
po czym szturchnęła siostrę.- jestem Diana.
Natalia jest nieśmiałą
dziewczyną. Zawsze miała problem z kontaktami z chłopakami, mimo wszystko była
uważana za najładniejszą „laskę” w szkole.
-Oj... Znowu muszę robić wszystko
za ciebie.-powiedziała naburmuszona Diana.- A to moja śliczna siostra, Natalia.
-Miło nam was poznać.- w końcu
odzyskała głos Natalia.
-jestem Dawid, a to mój brat,
Michał.- przedstawił ich chłopak.
Po chwili zaczęła się zabawa.
Dziewczyny cały czas spędzały czas z nowo poznanymi kolegami. Na koniec
wymienili się numerami telefonów i siostry wraz z mamą wyruszyły w drogę
powrotną. W samochodzie opowiedziały o swoich nowych „sympatiach”. Zaczęła
Diana.
-Ten Michał to takie ciacho.. Ma
tyle samo lat, co ja. Mieliśmy tyle tematów do obgadania.. Szkoda, że ten
wieczór tak szybko minął. A! A jak u ciebie Natka?
-Spoko.
-Tylko tyle? Spoko?
-No tak. Co więcej mam
powiedzieć?
-No jaki ten Dawid jest?
-Jest spoko, ale..
-Ale?
-Nie mamy wspólnych tematów.
Starał się rozkręcić naszą rozmowę, ale nie..
-Oh..- zasmuciła się mama.-
Trudno.
-Przesadzasz.-powiedziała Diana.-
Jest tak samo nieśmiały jak ty. Zobaczysz, że wam się uda. To fajny dzieciak.
-Dzieciak?- westchnęła Natalia.-
Ma tyle samo lat, co ja.
-Oj tam oj tam.- powiedziała
Diana.
Natalia miała dosyć zachowania
siostry i mamy. Ciągle nalegały, żeby znalazła sobie jakiegoś chłopaka. Ona
jednak nie chciała. Czekała na tego jedynego, ale nikt nie chciał tego
zrozumieć.
Na tym temacie skończyły rozmowę
i do końca drogi powrotnej żadna się nie odezwała. Każda zajęła się własnymi
myślami.
Gdy dotarły do domu, od razu
położyły się spać i zasnęły kamiennym snem. Następnego dnia wszystkie trzy
pożegnały się z Dziadkami i wróciły do Warszawy. Zbliżał się koniec wakacji, na
co dziewczyny się nie cieszyły.
Aż do rozpoczęcia roku szkolnego dziewczyny
spędzały czas po za domem ze swoimi znajomymi. Chodziły do klubów,na prywatki,
spacery. Ogólnie rzecz biorąc były bardzo aktywne.
1 września Natalia poszła do
szkoły, a Diana została w domu. Miała jeszcze miesiąc wolnego i szła na
wymarzone studia dziennikarskie.
Licealistka przywitała się ze
znajomymi, poznała plan lekcji na bieżący rok szkolny i już miała wyjść z
budynku, gdy coś zwróciło jej uwagę i się zatrzymała. Przyjaciółki rozejrzały
się bacznie dookoła, ale nic niepokojącego nie zauważyły. Spytały, o co chodzi,
ale ta kazała im się uciszyć. Koleżanki zdziwione popatrzyły po sobie nic nie
rozumiejąc. Nagle Natalia się odezwała.
-Co to za chłopak?
-Który?- spytała Kasia?
-Ten w czarnym garniturze i blond
włosach.
- To Tomek.- powiedziała Monika.-
A co? Spodobał ci się?
-Monia!- powiedziała Natalia.- No
co ty? Po prostu byłam ciekawa. Nie mogę?
-Możesz.- powiedziała Monika. –
Tak pytałam.
Natalia ma dwie przyjaciółki-
Monię i Kasię. Przyjaźnią się od podstawówki i zawsze mogą o wszystkim
porozmawiać i się poradzić.
Monika to dziewczyna średniego
wzrostu o piwnych oczach i miedzianych włosach. Ma chłopaka, Roberta, z którym
jest od roku i świetnie im się wiedzie. Wszystkie dziewczyny zazdroszczą jej
takiego chłopaka oprócz Natalii, która uważa, że Robert nie jest wart jej
przyjaciółki i powinni zerwać. To jest powodem wielu spięć między nimi. Kasia
próbowała załagodzić konflikt, ale to nic nie dało.
Katarzyna to dziewczyna wysokiego
wzrostu o fiołkowych oczach i kruczoczarnych, kręconych włosach. Jest bardzo
wyluzowana w stosunkach z chłopakami, była z wieloma w związku, ale z żadnym z
nich nie przetrwała dłużej niż przez miesiąc. Obecnie jest singlem.
Po chwili przyjaciółki zauważyły,
że Tomek idzie w ich kierunku i macha ręką, więc one zrobiły to samo.
-cześć dziewczyny.- powiedział
chłopak. Zapewne wiecie już jak mam na imię, więc pomińmy tą część.- Tomek
spojrzał na Monikę.
-Oj weź przestań.- powiedziała
śmiejąc się dziewczyna.
-Wy się znacie?- spytała
zaciekawiona Kasia.
-Tak.- powiedział Tomek.–
Mieszkamy naprzeciwko siebie i można powiedzieć, że jesteśmy dobrymi znajomymi
lubiącymi spędzać ze sobą czas.
-A Robert nie jest zazdrosny?-
spytała Kasia.
-No co ty!- powiedział Tomek.-
Jesteśmy przyjaciółmi. Znamy się od dzieciństwa.
-On też lubi Tomka.-powiedziała
Monika.- Są dobrymi kolegami, więc nie ma problemu. Zresztą ma dziewczynę.
-O!- powiedziała zawiedziona
Kasia.- Szkoda..
-Tam między nami to w podstawówce
byliśmy razem.- powiedział Tomek.
-To była tylko zabawa.-
powiedziała Monika.
-Jak tam sobie uważasz.- powiedział
Tomek.- Ja wiem swoje.
-Pff.- powiedziała Monika.
-Olśniło mnie!- powiedziała
Kasia.
Wszyscy spojrzeli na nią
zdziwieni.
-Już wiem gdzie cię widziałam! Na
podwórku Moni! Mieszkasz ze Skorupą!
-Tak, właśnie.- powiedział
Tomek.- Mój tata to wasz wychowawca, Pan Jerzy Skorupczyński.
-Przepraszam za nią.- odezwała
się Natalia.- Nieksący jej się to wyrwało.- Natalia spiorunowała wzrokiem
Kasię.
-Nic się nie stało.- powiedział
Tomek.- Ty zapewne jesteś Natalia.
-Tak.- powiedziała zarumieniona
Natalia.- Znajomi mówią na mnie Natka.
-A ja jestem Kasia.- przerwała
dziewczyna.- Miło mi cię poznać.
Dziewczyna zaczęła flirtować z
nowo poznanym chłopakiem. Zaproponowała mu, że go oprowadzi po szkole, na co
ten się zgodził. Od razu się polubili. Pod czas wycieczki dużo ze sobą
rozmawiali, okazało się, że mają wiele wspólnych zainteresowań i tematów do
rozmów. Na koniec wymienili się numerami telefonów i już planowali kolejne
spotkanie.
Jej przyjaciółki patrzyły na to wszystko z niedowierzaniem. Tomek ma
dziewczynę, co Kasi nie przeszkadzało, bo i tak z nim flirtowała. To już nie
pierwszy raz, gdy chciała odbić komuś chłopaka. Co najgorsze- zawsze jej się
udawało, ale po chwili nudziła jej się „zdobycz” i szukała nowej ofiary.
Natalii i Monice nie podobał się sposób bycia przyjaciółki, no ale co miały
zrobić? Nie mogły jej zakazać. Kiedyś próbowały z nią o tym porozmawiać, co
skończyło się kłótnią.
Dziewczyny pożegnały się z
Tomkiem i i ruszyły do parku na spacer by w spokoju odpocząć i porozmawiać
przed nowym rokiem szkolnym. Gdy przyjaciółki oddaliły się wystarczająco daleko
od budynku, Monika zaczęła krzyczeć na Kasię.
-Czy ty nie rozumiesz słów „ma
dziewczynę”?
-O co ci chodzi?- spytała Kasia.-
A tak przy okazji- nie wiedziałam, że masz takich przystojnych kolegów.-
mrugnęła Kasia.
W Monice aż wrzało. Gdyby Natalia
jej nie przytrzymała to ta rozmowa mogłaby się źle skończyć. Dziewczyna
trzymała w objęciach koleżankę i starała się ją uspokoić. Natomiast drugą
starała się przekonać, żeby przeprosiła, ale ta nie wiedziała za co.
-Gdybyś okazała choć trochę
skruchy!- powiedziała już nie co spokojniej Monika.
-Dobrze, przepraszam.-
powiedziała bez entuzjazmu Kasia.- Nie wiem o co ta cała afera.
-Tomek to mój dobry kolega.-
powiedziała zrozpaczona Monika.- Co on sobie pomyślał? Jak ja mu po tym
wszystkim spojrzę w oczy? Muszę go unikać.
-Przesadzasz.- powiedziała
Natalia. A do Kasi.- Obiecaj, że nie będziesz się więcej do niego zalecać.
-Dobrze.- powiedziała Kasia.-
Naprawdę przepraszam cię Monia. Jeżeli ci zależy to mogę go przeprosić.
-Niee.- powiedziała Monika.- Nie
powinnam tak od razu histeryzować.
-Nom.- powiedziała Natalia.- No
to co? Idziemy na lody? Ja stawiam.
-Dobra.-powiedziały dziewczyny i
ruszyły do najbliższego sklepu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)